O puszkach słów kilka

Dyskusje na pozostałe tematy nie pasujące do innych kategorii.
Awatar użytkownika
Auper
Moderator
Moderator
Posty: 1518
Rejestracja: 2010-05-20, 20:21
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Re: O puszkach słów kilka

Post autor: Auper »

Opinia na temat fiatów bazowana przez polaków na 126p jest wspaniała, ciotka ma fiata, 10lat nim jeździ, nie zepsuło się absolutnie nic, pierwsza inwestycja to tarcze hamulcowe i klocki w tym roku, rzeczywiście trwałość poniżej oczekiwań...

Za to wszelkie auta z grupy Volkswagena są tak bezawaryjne, że po paru latach eksploatacji trzeba było wymieniać przyciski sterowania szybami, czujnik położenia któregoś z wałów, o wymianie cewki nie wspomnę...

A jazda dacią to kretynizm, kto kupuje tanie auto za parę tysięcy, którego serwis jest droższy od wszystkiego innego...?

faja_k
Posty: 6027
Rejestracja: 2007-01-08, 21:57
Lokalizacja: Nie jest kolorowo.

Re: O puszkach słów kilka

Post autor: faja_k »

Przecież nie napisałem, że seicento jest lepsze. Może też moja niechęć do Arosy wynikała z tego, że tamten egzemplarz był chyba wyposażony w silnik sdi, więc do setki rozpędzał się w 20 sekund, ale tylko pod warunkiem, że zaczynaliśmy mierzyć czas jak jechał 90. Tak, wiem, że te silniki mają swoje zalety, jakbym był właścicielem tego auta i je tankował to bym się pewnie cieszył :D Arosa jest wizualnie większa od Seicento a tak naprawdę to auto tej samej klasy, nie przepadam za przerośniętymi autami. W ogóle taka teraz moda, że każde nowe auto musi być coraz bardziej rozdmuchane, ostatnie Fiesty na zewnątrz są wielkości Golfa a w środku ciasno jak w seju. Chociaż chyba się od tego powoli odchodzi, Peugeot 208 jest mniejszy od 207.

Serwis Dacii jest drogi? Taka Dacia Duster na przykład wydaje się fajnym autem pseudoterenowym i nie jest naszpikowana elektroniką, podobno z tego powodu sprzedaje się całkiem nieźle we Francji, ale to tylko od kogoś słyszałem, więc nie wiem czy to prawda :D

Awatar użytkownika
Auper
Moderator
Moderator
Posty: 1518
Rejestracja: 2010-05-20, 20:21
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Re: O puszkach słów kilka

Post autor: Auper »

Sprzedaje się dobrze, ale jak znajoma miała parę lat temu tego pierwszego logana, to za zrobienie rozrządu w aso coś ponad 2tysi wołali, w końcu to Renault... A o trwałości jednostek dci to też nie bardzo jest o czym mówić...;)

A rozrząd w w/w fiacie ciotki w ASO kosztował coś koło 500pln, więc różnica jest wręcz nieporównywalna...

Awatar użytkownika
Rumpel
Posty: 643
Rejestracja: 2010-12-31, 01:02
Lokalizacja: Czeladź Scorpio: 379 619km

Re: O puszkach słów kilka

Post autor: Rumpel »

Jak dla mnie, nie da się porównać niczego z najmniejszych aut do Seicento - oczywiście z konstrukcji o trwałości wiekszej od Składaka z dwoma lewymi pedałami, bo Dacii to ja bym samochodem nie nazwał. Moja opinia nt seicento mówi, że jest to Ciquecento z nieco zmienionej budzie, czyli nadal karton
ze strefą zgniotu metr za tylnym zderzakiem
.
Odnośnie Seatów, to ja osobiście nie przepadam za żadnymi Seatami, a z racji tego że to VW.... Jest to pojazd podobnej generacji co Polo IV prawda ? Samochódd mojej matki, czyli właśnie VW Polo IV to największy szit jaki miałem nieprzyjemność oglądać. Zasyfiona przepustnica (gnój taki że palcem można było wyganiać), po zdjęciu z silnika górnęj częsci z plastiku z filtrem powietrza mamy gołą niezabezpieczoną przeputnice - w moim 18 letnim 'szmelcu' nie do pomyślenia, ave brytyjska technologio. Czy z Lupo jest inaczej, nie wiem. Na Fiatach się z kolei nie znam, ale w bezawaryjnośc tego uwierze dopiero po 200k przebiegu, i tylko z modelach powyżej ~2004 roku.

Mrozard
Moderator
Moderator
Posty: 1563
Rejestracja: 2009-06-18, 10:17
Lokalizacja: co

Re: O puszkach słów kilka

Post autor: Mrozard »

Mieliśmy w rodzinie Polo II po lifce (86C2F). I szczerze wam powiem, że z samochodów tej klasy naprawdę ciężko jest znaleźć coś lepszego. Może tylko Micra. Późniejsze generacje już nie są tak dobre (III jeszcze jest całkiem). Mimo, że najmłodsze egzemplarze mają 20 lat, to i tak lwia część z nich jest w o wiele lepszym stanie niż późniejsze.
Seicento to kompletny gnój. Swego czasu gdy pewien grzyb zajechał do nas na szkolne warsztaty (akurat byłem), to robiliśmy mu pomiar spalin... rozleciał się zawór na 2. cylindrze. :E To już mówi "całkiem" dużo.

Awatar użytkownika
Rudy
Posty: 384
Rejestracja: 2009-12-06, 20:31
Lokalizacja: Wrocław/Slough UK

Re: O puszkach słów kilka

Post autor: Rudy »

Szwagier w wakacje kupił Seata Leona Cupre 1.9 TDI z 2004. Samochodu ja sam jeszcze nie mam ale szwagier miał wiele samochodów, zaczynając od różnej maści Escortów, kończąc na Lagunie I. Nie widziałem bardziej zadbanego samochodu i oszczędnego w moim życiu, na początku też byłem negatywnie nastawiony do Seatów ale po zakupie szwagra zmieniłem zdanie.

Awatar użytkownika
Auper
Moderator
Moderator
Posty: 1518
Rejestracja: 2010-05-20, 20:21
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Re: O puszkach słów kilka

Post autor: Auper »

Nie porównujmy Leona do Arosy, o Leonie wiem tyle, że ma fatalne wnętrze, same plastiki fatalnej jakości, nic przyjemnego, w Unie było już lepiej...

A co do trwałości Seicento, znajomy ma firmę, miał takie 3 służbowe w wersji VAN, woziły po pół tony papierów, oba 3 zrobiły ponad 300km, i nic, tylko lać i jeździć, więc tamten egzemplarz musiał być nad wyraz zadbany, mrozard...;)

Awatar użytkownika
Rumpel
Posty: 643
Rejestracja: 2010-12-31, 01:02
Lokalizacja: Czeladź Scorpio: 379 619km

Re: O puszkach słów kilka

Post autor: Rumpel »

Odnośnie Polo II, przed i po lifcie. Moge tylko powiedzieć, że to auto jest niezniszczalne. Było w rodzinie, i do tej pory jest zachwalane. I nie wiem czy się kiedykolwiek zepsuło.

Awatar użytkownika
Coffee
Posty: 1499
Rejestracja: 2006-05-19, 16:21
Lokalizacja: Kraków - Borek Fał.
Kontakt:

Re: O puszkach słów kilka

Post autor: Coffee »

Auper pisze:Za to wszelkie auta z grupy Volkswagena są tak bezawaryjne, że po paru latach eksploatacji trzeba było wymieniać przyciski sterowania szybami, czujnik położenia któregoś z wałów, o wymianie cewki nie wspomnę...
Rumpel pisze:Odnośnie Polo II, przed i po lifcie. Moge tylko powiedzieć, że to auto jest niezniszczalne. Było w rodzinie, i do tej pory jest zachwalane. I nie wiem czy się kiedykolwiek zepsuło.
U mnie znajomi mieli Polo zarówno 6N, 6N2 (FL) i 9N1. O ile kupili używanego 6N2 im się sprawdzał (jedynie co po padało co jakiś czas to czujnik hamulca ale to grosze kosztuje), tak mieli salonową wersję N6 i co chwila auto to stało na warsztacie. O ile później doszli z tym wozem do ładu (a padło wszystko, zaczynając od elektryki, kończąc na silniku) to okazało się, że nie opłaca się nim jeździć, bo zżera go od spodu dość znacznie.
Jak później kupili N9 to po roku się go pozbyli, bo co tylko zaświeciła się jakakolwiek kontrolna na desce, to kasowali ich (w zależności od usterki) od 500-3000zł.

Teraz mają Passata B5.5 1.8T i o dziwo nawet nie jest zbyt awaryjny.
Auper pisze:Opinia na temat fiatów bazowana przez polaków na 126p jest wspaniała, ciotka ma fiata, 10lat nim jeździ, nie zepsuło się absolutnie nic, pierwsza inwestycja to tarcze hamulcowe i klocki w tym roku, rzeczywiście trwałość poniżej oczekiwań...
Mój ojciec klął na czym świat stoi na wieść o Fiacie Bravo 1.6. Auto jest już 3 lata u nas i ma lat 13 w ogóle i ani jednej poważnej awarii, nawet zawieszenia.
Auper pisze:A jazda dacią to kretynizm, kto kupuje tanie auto za parę tysięcy, którego serwis jest droższy od wszystkiego innego...?
Z Daciami (przynajmniej z Loganem) jest jak z Clio II FL i Peugeocie 206. Jedni nadają na nie z każdej możliwej strony inni twierdzą, że bardziej bezawaryjnych aut nie było...
Ja osobiście spotkałem się z samymi Loganami które miały drobne problemy z elektryką, do mechaniki nie szło się doczepić.

Awatar użytkownika
Auper
Moderator
Moderator
Posty: 1518
Rejestracja: 2010-05-20, 20:21
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Re: O puszkach słów kilka

Post autor: Auper »

Logan awaryjny aż tak nie jest, ale jak napisałem, byle rozrząd czy zawieszenie, które zrobić co jakiś czas trzeba, kosztują krocie...

Widzę że ktoś tutaj piszę do rzeczy, panie Coffe...;)

Awatar użytkownika
pmaster
Posty: 10000
Rejestracja: 2005-10-31, 16:42
Lokalizacja: Europa Środkowa

Re: O puszkach słów kilka

Post autor: pmaster »

Może trzeba tego w ASO nie robić.
A elektryka pada w każdym francuzie

Awatar użytkownika
Auper
Moderator
Moderator
Posty: 1518
Rejestracja: 2010-05-20, 20:21
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Re: O puszkach słów kilka

Post autor: Auper »

Same części są drogie, kompletny rozrząd do Stilo 1,4 16V z pompą i napinaczami kosztuje na dobrych częściach koło 300pln, do renault te same części to kwestia ok. 800pln...

Co do francuskiej elektryki, u mnie póki co tylko styki w przycisku otwierania bagażnika odmówiły posłuszeństwa, tak to wszystko jest ok...;)

Awatar użytkownika
Domiz09
Posty: 459
Rejestracja: 2009-10-30, 21:20
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: O puszkach słów kilka

Post autor: Domiz09 »

pmaster pisze:A elektryka pada w każdym francuzie
Mój ojciec miał w życiu kilka Peugeotów, w żadnym nie było problemów z elektroniką, nawet w naszpikowanym nią 407, jeśli pominiemy awarię jakiejś kostki w tylnym reflektorze co objawiało się komunikatem o awarii systemu włączania awaryjnych przy ostrym hamowaniu - którego w naszym egzemplarzu nie zamontowano. Pan Zenek w ASO pogmerał śrubokrętem, zatrzasnął klapkę i auto jeździło już do końca swojego żywota bezproblemowo. Naprawa pogwarancyjna kosztowała całe 0zł. To Kolejny mit, co potwierdza fakt że Toyota Avensis mojej chrzestnej średnio raz na miesiąc ląduje w serwisie właśnie z powodu problemów z elektroniką, szczególnie dotyczących sterownika poduszek powietrznych.

Uprzedzę pytania - problemów z zawieszeniem, jednostką napędową i niczym innym też nie było, pomijając piętę achillesową współczesnych diesli, czyli dwumasę, która odmówiła dalszej współpracy przy około 150k km.

Awatar użytkownika
pmaster
Posty: 10000
Rejestracja: 2005-10-31, 16:42
Lokalizacja: Europa Środkowa

Re: O puszkach słów kilka

Post autor: pmaster »

Ja w Megane Ph1 mam choinkę na wskaźnikach

Mrozard
Moderator
Moderator
Posty: 1563
Rejestracja: 2009-06-18, 10:17
Lokalizacja: co

Re: O puszkach słów kilka

Post autor: Mrozard »

Ploc ma Reno? Tracę wiarę w ludzi.

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: O puszkach słów kilka

Post autor: J-31 »

To ja już rozumiem, czemu Pmaster tak często gada po francusku. Do Reni. A Renia odpowiada mu choinką. Pmaster - kup sobie psa, przynajmniej pomerda Ci ogonem :retard:

Awatar użytkownika
Auper
Moderator
Moderator
Posty: 1518
Rejestracja: 2010-05-20, 20:21
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Re: O puszkach słów kilka

Post autor: Auper »

Ja też na swojego peżoła względem elektryki nie narzekam, ale to nie renault, z których dacia się wywodzi, psa się sporo od fiata nauczyło swego czasu w ramach wspólnych projektów...;)

faja_k
Posty: 6027
Rejestracja: 2007-01-08, 21:57
Lokalizacja: Nie jest kolorowo.

Re: O puszkach słów kilka

Post autor: faja_k »

Przecież ploc jeździ metrem. Patrząc na wypowiedzi na forum jest jedną z niewielu osób, która porusza się komunikacją publiczną :D

Awatar użytkownika
pmaster
Posty: 10000
Rejestracja: 2005-10-31, 16:42
Lokalizacja: Europa Środkowa

Re: O puszkach słów kilka

Post autor: pmaster »

Ech, ile tu nieprawdziwych stereotypów na mój temat.
- Renówka ojcowska, już trzecia zresztą od zaprzestania przezeń eksploatacji Polonezów w 2000 r.
- zasadniczo częściej jeżdżę Seicento
- psa też mam, ale nie merda
- metrem jak na razie jeżdżę góra 4 razy w miesiącu

Mrozard
Moderator
Moderator
Posty: 1563
Rejestracja: 2009-06-18, 10:17
Lokalizacja: co

Re: O puszkach słów kilka

Post autor: Mrozard »

Nawet nie wiesz, jak wiele można z tego wywnioskować na Twój temat. Ale nie chce mi się teraz bawić w analizę psychologiczną tak skomplikowanej osoby.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Luźne dyskusje”