Miłośnik komunikacji - na granicy między normą, a patologią.

Dyskusje na pozostałe tematy nie pasujące do innych kategorii.
Awatar użytkownika
Rudy
Posty: 384
Rejestracja: 2009-12-06, 20:31
Lokalizacja: Wrocław/Slough UK

Post autor: Rudy »

I tu się zgodzę, bo parę razy widziałem jak w autobusie czy tramwaju Wrocławskie MPK informowało o dniu otwartym. W tym wypadku tylko miłośnicy mieli by przyjść? Nie, więc już można odciąć tekst że to zrobił MKM bo zwykli ludzie też na takie rzeczy nieraz chodzą (teraz mi chodzi o jakąś grupkę osób o której mowa).
Po drugie zajezdnie posiadają ochronę, czyż nie? Która w większości jest leniwa bo w nocy nawet im obchodu się nie chcę robić (a wiem to bo mój wujek pracuje na zajezdni), tak więc trudno jest postawić jednego ochroniarza w każdej hali? Czy jak idziecie do muzeum to możecie wsiąść se obraz pod pachę i pójść do domu? Nie, bo w każdym pomieszczeniu jest osoba która pilnuje albo kamery.

Rozumiem że to mogli być MKMi ale z drugiej strony trzeba lepiej organizować takie imprezy. W maju podczas Slough Running Day dostałem rozkaz od kierownika aby stać przez parę godzin przy naszym straganie i pilnować aby nikt nie wziął modeli autobusów do kupienia. Po paru minutach podeszło małe dziecko Pakistańskie wzięło autobus do ręki i sobie poszło, od razu powiadomiłem kierownika który to załatwił.
My musimy pilnować osób w naszym gronie ale także przedsiębiorstwa podczas takich dni powinni się lepiej zabezpieczać.

Awatar użytkownika
pmaster
Posty: 10000
Rejestracja: 2005-10-31, 16:42
Lokalizacja: Europa Środkowa

Post autor: pmaster »

Rudy pisze:także przedsiębiorstwa podczas takich dni powinni się lepiej zabezpieczać
Otóż to.

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: J-31 »

Ja byłem w Krakowie, podczas obchodów 135 lecia tradycji komunikacji miejskiej - było to w dniu 27 czerwca 2010 roku. I udało mi się dotrzeć do zajezdni tramwajowej Podgórze - na którą udało mi się, po dłuższym oczekiwaniu wejść.

Główne wejście od ul. Jana Brożka było zabezpieczone ochroną, która zatrzymywała zwiedzających, zbierała ich w grupy i przekazywała pracownikowi MPK, który miał za zadanie ich wprowadzić na teren i przeprowadzić do hali, w której stały wagony.

Natomiast mało kto wiedział (a ja skapnąłem się dopiero po fakcie), że z drugiej strony zajezdni - od strony ul. Rzemieślniczej - jest druga brama i furtka... szeroko otwarta, bez ochrony. Można było tamtędy wejść bez żadnych ograniczeń. Ograniczeniem była jedynie odległość. Trzeba się było nachodzić.

Pan, który nas wprowadzał powiedział parę słów, potem gdzieś zniknął i w zasadzie każdy mógł łazić gdzie chciał.

I tak, dla przykładu. Te wagony nie były częścią prezentacji
:strzałka: http://www.km-forum.com.pl/galeria/deta ... e_id=19634
:strzałka: http://img20.imageshack.us/img20/103/krk100.jpg

A mimo to można było swobodnie nie tylko do nich podejść ale nawet wejść do środka - z czego ja skwapliwie skorzystałem

:strzałka: http://img714.imageshack.us/img714/7023/krk101.jpg
:strzałka: http://img84.imageshack.us/img84/4109/krk102.jpg

Nikt nie pilnował terenu. Nikt nie intersował się ludźmi kręcącymi się po terenie. Jedynie zauważyłem motorniczego, który gonił jakieś dzieciaki z N8S-NF, #3008. Dzieci bawiły się drzwiami

:strzałka: http://www.km-forum.com.pl/galeria/deta ... e_id=19629

W zajezdni autobusowej - "Wola Duchacka" - nie można było spacerować po terenie zajezdni... ale tam już nie udało mi się wejść, za brakło czasu. A po za tym zrezygnowałem, ze względu na mały zapas czasu do odjazdu pociągu ;)

Awatar użytkownika
Marcin N
Posty: 2832
Rejestracja: 2010-05-03, 11:23
Lokalizacja: Łaziska Górne

Post autor: Marcin N »

TLG pisze:Ciekawe, nie znam człowieka, a wystarczy mi usłyszeć jego ksywę, by czuć jakbym znał jego czy jemu podobnych W Warszawie także znajdzie się paru takich delikwentów.
Gwarantuję Ci że nie chciał byś typa poznać, owszem podaje się za miłośnika, udziela się na imprezach itp, ale jest strasznie dwulicowy i odporny na krytykę, w jego mniemaniu można go tylko chwalić, a jak powiesz na niego złe słowo to że tak brzydko powiem zrobi Ci z pyska d*pę przed znajomymi i to nie tylko w środowisku MKM, kol. Max998 może potwierdzić moje słowa w 100%

Awatar użytkownika
TLG
Ekspert
Ekspert
Posty: 4239
Rejestracja: 2006-08-15, 20:32
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: TLG »

Marcin_FTŚ pisze: jak powiesz na niego złe słowo to że tak brzydko powiem zrobi Ci z pyska d*pę przed znajomymi i to nie tylko w środowisku MKM
Na mnie takie akcje wrażenia nie robią. Jestem za stary wyjadacz :D Chociaż welokrotnie próbowano mi podłożyć świnię. Ale to ciekawe, że skompromitowany człowiek dalej jest słuchany i traktowany poważnie ze swoją "prawdą objawioną". Wszędzie indziej takie numery kończą się z reguły ostracyzmem.
Ostatnio zmieniony 2012-01-10, 20:15 przez TLG, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marcin N
Posty: 2832
Rejestracja: 2010-05-03, 11:23
Lokalizacja: Łaziska Górne

Post autor: Marcin N »

TLG pisze:Na mnie takie akcje wrażenia nie robią.
Na mnie przestały jakiś czas temu.
TLG pisze:Ale to ciekawe, że skompromitowany człowiek dalej jest słuchany ze swoją "prawdą objawioną".
On działa na trochę innej zasadzie, wywala brudy z których człowiek mu się kiedyś zwierzył dorzucając do tego 50 słów od siebie.

Awatar użytkownika
TLG
Ekspert
Ekspert
Posty: 4239
Rejestracja: 2006-08-15, 20:32
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: TLG »

Marcin_FTŚ pisze:Na mnie przestały jakiś czas temu.
Jeżeli ktoś ma ugruntowaną pozycję, to nie ma możliwości, by byle pętak go skutecznie opluskwił.
Marcin_FTŚ pisze:On działa na trochę innej zasadzie, wywala brudy z których człowiek mu się kiedyś zwierzył
Wniosek: nigdy nikomu poza psychoterapeutą się nie spowiadać.
Cała reszta to polityka.

romek

Post autor: romek »

[usuniety]
Ostatnio zmieniony 2013-11-20, 20:22 przez romek, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Max998
Posty: 394
Rejestracja: 2010-11-23, 16:41
Lokalizacja: Sosnowiec

Post autor: Max998 »

Powiedzcie mi czy normalnym jest chodzenie codziennie do znajomego kierowcy, stanie obok kabiny i udawanie, że się w ten sposób pracuje? Nie będę tutaj wymieniał po nazwiskach tych ludzi ale według mnie jest to chore i nieco dziwaczne - do tego określenie siebie mianem miłośnika (czego?) kabiniarstwa? Co najlepsze ta osoba uważa iż to ja jestem dziwny i mam chore hobby - umawiając się na sesje fotograficzne dla phototrans.eu (część ciężarowa) w różnego typu jednostkach straży pożarnej i przedsiębiorstwach ciężarowych.. :nuts:
Ostatnio zmieniony 2012-11-20, 21:00 przez Max998, łącznie zmieniany 2 razy.

faja_k
Posty: 6027
Rejestracja: 2007-01-08, 21:57
Lokalizacja: Nie jest kolorowo.

Post autor: faja_k »

Nie wiem czy jakbym był kierowcą to lubiłbym jakby ktoś mi siedział cały dzień nad głową.

Awatar użytkownika
TLG
Ekspert
Ekspert
Posty: 4239
Rejestracja: 2006-08-15, 20:32
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: TLG »

Max998 pisze:ciach
Mało to takich przykładów?
W ogóle po co się przejmujesz tym, co mówi taki jegomość?

Awatar użytkownika
Max998
Posty: 394
Rejestracja: 2010-11-23, 16:41
Lokalizacja: Sosnowiec

Post autor: Max998 »

Nie tyle co się przejmuję tylko wiesz, podałem przykład dwóch różnych hobby jeśli można tak to określić w pierwszym przypadku. Sytuacja jest po prostu tak śmieszna, że postanowiłem się nią z Wami podzielić żebyście nie zapominali o ''miłośnikach'' w wielu wydaniach w naszym, że tak powiem otoczeniu. A widzę dawno nie było tu żadnej sytuacji komicznej.

Awatar użytkownika
Razor 688
Posty: 456
Rejestracja: 2006-11-06, 18:44
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Post autor: Razor 688 »

A ja powiem tak fakt faktem, że było, by to męczące, ale jak, by ta osoba nie ślęczała na kabinie cały czas tylko siedziała sobie jako pasażer na miejscu siedzącym to zbytnio, by mi to nie przeszkadzało.

Awatar użytkownika
Przemek
Administrator
Administrator
Posty: 5931
Rejestracja: 2007-02-20, 10:44
Lokalizacja: Nie
Kontakt:

Post autor: Przemek »

Na sterczących przy kabinie nastolatków jest dobry sposób - pełen monitoring wnętrza zamontowany w pojeździe :D

Awatar użytkownika
irisbus
Posty: 1944
Rejestracja: 2006-05-08, 17:24
Lokalizacja: Wałbrzych
Kontakt:

Post autor: irisbus »

Monitoring może być i wizyjny i dźwiękowy a kierowcy i tak będą wozili takich osobników, jak będą chcieli. Ja tam osobiście nie mam nic przeciwko, bo jest to mi obojętne, też znam kilku kierowców i z nimi czasem zrobię kółko czy dwa, pogadam itp, kierowcy tą lubią bo im czas w pracy szybciej mija, ale są osobniki które przeginają na całej linii i jeżdżą żeby jeździć i nawet się słowem nie odezwą tylko stoją.

Mrozard
Moderator
Moderator
Posty: 1563
Rejestracja: 2009-06-18, 10:17
Lokalizacja: co

Post autor: Mrozard »

Dla mnie chore jest kłócenie się o takie bzdury. Każdy robi to co lubi, jeden kabinuje, drugi foci. Czasami można się ponaśmiewać z jednego czy drugiego, ale i tego są granice. ¯eby po chamsku szydzić.

Filip7370

Post autor: Filip7370 »

Ja Wam powiem że coś w tym jest. Niestety niektórzy zachowują się jak niereformowalne słupy soli. Byłem któregoś razu w Puławach u znajomych i postanowiłem wyrwać się na parę godzin z człowiekiem "tubylczym" poznanym na TWB. Odbyliśmy podróże po sporej części sieci MZK, bardzo przyjacielski okazał się kierowca Neoplana 4011. Podczas postoju na pętli udaliśmy się na sąsiednią ulicę i trafiliśmy ze trzy wozy. Zaraz jak wróciliśmy kierowca powiedział żebyśmy pokasowali zdjęcia bo w jedym z wozów kierowca podwoził kogoś w kabinie i prosił by nie mieć problemów. Ja wykazałem zrozumienie i od razu pokasowałem, na to mój towarzysz stwierdził że go to "wali" i olał prośbę. Potem sam mówił jak nie lubi kierowców gdyż go gonią przez fotografowanie, nie zauważył że to samo-napędzający się mechanizm...

romek

Post autor: romek »

Jeśli o kabiniarstwo i stosunki z kierowcami chodzi, to może ja się wypowiem.

Mieszkam w małej mieścinie z lichą bo lichą ale zawsze komunikacją miejską. W sumie pracuje tu 24 kierowców (+ jeden mechanik wyjeżdżający od czasu do czasu na linie). Wszystkich znam z imienia i nazwiska, czasem nawet wiem o nich coś więcej. Z 14 z nich zawsze jak wchodzę do autobusu podajemy sobie rękę i na ulicy pozdrawiamy gestem dłoni. Jeśli mi się nudzi w domu to nierzadko popołudniami lub w weekendy wychodzę sobie... tak, pojeździć. Mogę to uczynić w kabinie u 7 z nich, u pozostałych siedzę z tyłu. Jednakże! NIGDY nie zdarzyło mi się jeździć z kimś całej zmiany, choć może ze 2 razy była prawie cała. Przeważnie dziabnę bilet dwugodzinny i te 2 godziny sobie przejadę. Warto nadmienić, że nie jestem z gatunku tych co w kabinie milczą albo wręcz przeciwnie - zadają idiotyczne i infantylne pytania i uważają za pomoc zabawę guzikami od drzwi (kto w ogóle pozwala na takie coś? Jeśli taki dzieciak komuś drzwiami złamie rękę to kto za to odpowie?). Przeważnie rozmowa jeśli się toczy to na następujące tematy:

-stan autobusu (ponarzekanie na mechaników :diabeł: ), co można by poprawić w liniach, kto dziś miał awarię, kto się rypnął i wyjechał z nie taką tablicą itp.
-sytuacja finansowa firmy, zwolnienia, itp, jednak takie rozmowy nie wychodzą poza nas obu, ew. kilka wtajemniczonych osób
-moja szkoła :D
-jakieś ciekawe anegdotki z życia, czasem można się nieźle uśmiać
-dyskusje o inwestycjach w mieście, lokalnej polityce itp
-jaka fajna pasażerka kupowała bilet / jaką fajną dziewczynę próbowałem poderwać ;)

I zapamiętajcie wszyscy: NIGDY NIE DONOSIMY NA KIEROWCę, CHOćBY NIE WIEM CO ODWALIŁ I CHOćBY BYŁ TO NASZ NAJWIęKSZY WRÓG.

ppln

Post autor: ppln »

romek pisze:Jeśli taki dzieciak komuś drzwiami złamie rękę
Co wy za autobusy macie?

romek

Post autor: romek »

PR110 i 120M :) Takie drzwi, zwłaszcza źle wyregulowane mogą zrobić krzywdę.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Luźne dyskusje”