Busiarze - ogólna dyskusja.
Oj żeby tylko takie banalne powody były. Niestety najczęściej zarobek polega na oszukiwaniu kasy fiskalnej (jazda bez wydawanie biletu), oszukiwaniu na tacho (ściemniacz), podbieraniu pasażerów innym przewoźnikom, zabieraniu i wysadzaniu pasażerów byle gdzie, inwestowaniu w jak najtańszy tabor czyli przerobieniu w garażu dostawczaka na autobus który nie spełnia żadnych wymagań.Bo wysyłają na lokalne trasy 20 miejscowy pojazd, a nie jak większość PKSów H9, które po prostu nie zarobią na siebie przy takiej frekwencji.
Zrobię mały odkop, w Wałbrzychu prywatni przewoźnicy zaczęli protestować, nie podobają im się kontrole policji i ITD. Zaczęli się bać, że nowy prezydent od 1 stycznia zabierze im koncesje, po tym jak zlikwidowane zostanie MPK i powołany nowy przewoźnik/przewoźnicy.
http://walbrzych24.com/wiadomosci/35/5862-prywatni
http://www.walbrzyszek.com/news,single, ... icle,11893
http://walbrzych24.com/wiadomosci/35/5862-prywatni
http://www.walbrzyszek.com/news,single, ... icle,11893
- Wojtek-MKM
- Posty: 574
- Rejestracja: 2010-08-06, 13:41
- Lokalizacja: Kraków Czyżyny
A ja zapytam o Wasze rekordy związane z podróżami w busach? Największa ilość osób jednocześnie w busie, najwyższa zanotowana prędkość, najgorzej utrzymany bus, najlepsza busiarska firma?
U mnie niestety to wygląda tak:
-najwięcej osób w busie: firma CB Dobiesławice, pojazd MB Vario 815D 22 miejscowy na trasie Gawłówek -> Kraków Czyżyny. W Czyżynach wysiadło 35 osób, na wcześniejszych przystankach w Nowej Hucie drugie tyle. Po przejęciu pojazdów i tras przez PKS Małopolanin (a nie PKS Małopolska jak ktoś wpisał na TWB) teraz na tym kursie ląduje Scania CLL lub CLB, ale też często nie da się wsiąść.
-najwyższa prędkość: firma Marcel, trasa Mielec -> Rzeszów, VW LT46 wyciągnął około 130km/h.
-najgorzej utrzymany bus: w takie coś nie wsiadam, PKS Małopolanin posiada parę dostawczaków z fotelami. Co do stanu busów to nie mam większych zastrzeżeń oprócz miejsca na nogi, ale tu w wielu pojazdach mam problem z powodu wzrostu.
-najlepsza firma: co do kierowców, stanu pojazdów i przestrzegania przepisów to D-Bus z Bochni albo Jka z Olkusza wygrywa.
U mnie niestety to wygląda tak:
-najwięcej osób w busie: firma CB Dobiesławice, pojazd MB Vario 815D 22 miejscowy na trasie Gawłówek -> Kraków Czyżyny. W Czyżynach wysiadło 35 osób, na wcześniejszych przystankach w Nowej Hucie drugie tyle. Po przejęciu pojazdów i tras przez PKS Małopolanin (a nie PKS Małopolska jak ktoś wpisał na TWB) teraz na tym kursie ląduje Scania CLL lub CLB, ale też często nie da się wsiąść.
-najwyższa prędkość: firma Marcel, trasa Mielec -> Rzeszów, VW LT46 wyciągnął około 130km/h.
-najgorzej utrzymany bus: w takie coś nie wsiadam, PKS Małopolanin posiada parę dostawczaków z fotelami. Co do stanu busów to nie mam większych zastrzeżeń oprócz miejsca na nogi, ale tu w wielu pojazdach mam problem z powodu wzrostu.
-najlepsza firma: co do kierowców, stanu pojazdów i przestrzegania przepisów to D-Bus z Bochni albo Jka z Olkusza wygrywa.
W kwestii najbardziej zapchanej marszruty konkurs wygrywa busiarz zza wschodniej granicy:
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... 7zoTta-8tg
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... 7zoTta-8tg
To dopiero jest "autobus" niskopodłogowyAmalio pisze:W kwestii najbardziej zapchanej marszruty konkurs wygrywa busiarz zza wschodniej granicy:
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... 7zoTta-8tg
W Płocku pojawiło się ostatnio coś niespotykanego: prywatna linia miejska, choć w sumie busiarz to nie jest, bo obsługiwana Mercedesem O405N2. Tutaj można o niej więcej przeczytać.
Osobiście jestem nastawiony dość sceptycznie — niby trasa nawet dobra jak na prywaciarza, ale kursy co półtorej godziny ograniczą grono potencjalnych klientów do tych, którzy akurat są na przystanku, nie mają okresowego no i przede wszystkim wiedzą o co chodzi, a nie „czekam na trójkę” (mimo że pasuje im jeszcze 9 innych linii, ale to całkiem inna sprawa), krótko mówiąc — mogą mieć ciężko z zapełnieniem tego Merca. Może lepiej wyszliby na obsłudze tego busem, ale wtedy ludzie myśleliby, że to do Warszawy albo coś
Osobiście jestem nastawiony dość sceptycznie — niby trasa nawet dobra jak na prywaciarza, ale kursy co półtorej godziny ograniczą grono potencjalnych klientów do tych, którzy akurat są na przystanku, nie mają okresowego no i przede wszystkim wiedzą o co chodzi, a nie „czekam na trójkę” (mimo że pasuje im jeszcze 9 innych linii, ale to całkiem inna sprawa), krótko mówiąc — mogą mieć ciężko z zapełnieniem tego Merca. Może lepiej wyszliby na obsłudze tego busem, ale wtedy ludzie myśleliby, że to do Warszawy albo coś
Co miałem napisać to Amalio napisał. Ale przykład z mojego regionu: Drabas z ¯or/Katowic. Na początku jeździł chyba busami, później Jelczami L090M, "u szczytu" miał nawet trzyosiową Setrę. Pamiętam że bilety kosztowały 6zł. Dobił w międzyczasie PKS Rybnik na trasie Jastrzębie-Katowice. Kiedy stał się monopolistą, doszedł do 9,70zł i Sprinterów/Ver/L090M (przy takich samych potokach, więc "hodował sardynki"). Niedawno na trasie Jastrzębie-Katowice wszedł inny busiarz - BusBrothers (7zł). I co zrobił Drabas? zniżył cenę o 2,70 (do 7 zł). Busiarz najpierw wybije konkurencję, później staje się monopolistą a kiedy przyjdzie kolejna konkurencja powalczy o klientów. Narażając ich wygodę (dostosowanie taboru do potrzeb) a przede wszystkim bezpieczeństwo (przewożąc więcej osób niż powinien, przekraczając prędkość).pmaster pisze:choć w sumie busiarz to nie jest, bo obsługiwana Mercedesem O405N2
Zależy A moim zdaniem nie zależy, bo busiarstwo to wtrynianie się na popularne i dochodowe połączenia(często kosztem rozpieprzenia większej sieci komunikacyjnej), busiarstwo to podjeżdżanie na przystanek dwie minuty przez PKS/MPK, busiarstwo to układanie rozkładów pod 120km/h, busiarstwo to zatrzymywanie się tylko na najbardziej dochodowych przystankach(na mniej istotne nie zjeżdżają z trasy bo po co), wysadzanie ludzi gdzie popadnie i podbieranie pasażerów z przystanków na które zezwolenia nie mają. To jest busiarstwo, a nie Mercedes Sprinter.pmaster pisze:Krótko mówiąc zależy
Często jeszcze omijanie kasy fiskalnej, oszustwa w dowodach rejestracyjnych, uciekanie przed kontrolami policji i ITD, można by długo wymieniać, ale przynajmniej panowie urzędnicy maja spokój, bo przecież prywaciarz nie potrzebuje dopłat i niczym się nie trzeba martwić.
A i pod stołem można wziąźć kopertę od niego na starcie.
A i pod stołem można wziąźć kopertę od niego na starcie.