Wypadki/awarie pojazdów KM
DLa mnie w Gorzowie najdziwniejsze wypadki typu:
wóz-wóz
Skład 135+136 spokojnie stał sobie na pętli Silwana a tu ni stąd ni z owąd przywalił wóz 6EGTW 265 albo motorniczy się zagapił albo nie wiem jak to zrobił. Gorzej ucierpiał wóz niemiecki jego zaokrąglenia i szyba panoramiczna nie wytrzymały i trzeba było przeszczepić przód od wagonu na części nr 306.
czołówka
Skłąd 115+77 akurat zamierzał zjeżdżać z jednotoru w kier. Wieprzyc ale nagle przed niego wjechał na jednotor skłąd 131+126 motorniczy tłumaczył sie ze hamulce nie zadziałały lecz po kontroli wypadkowej nie stwierdzono takiej usterki i do dzis niewiadomo co było przyczyna wypadku.
wóz-wóz
Skład 135+136 spokojnie stał sobie na pętli Silwana a tu ni stąd ni z owąd przywalił wóz 6EGTW 265 albo motorniczy się zagapił albo nie wiem jak to zrobił. Gorzej ucierpiał wóz niemiecki jego zaokrąglenia i szyba panoramiczna nie wytrzymały i trzeba było przeszczepić przód od wagonu na części nr 306.
czołówka
Skłąd 115+77 akurat zamierzał zjeżdżać z jednotoru w kier. Wieprzyc ale nagle przed niego wjechał na jednotor skłąd 131+126 motorniczy tłumaczył sie ze hamulce nie zadziałały lecz po kontroli wypadkowej nie stwierdzono takiej usterki i do dzis niewiadomo co było przyczyna wypadku.
No to może o awariach:
Kiedyś jak jechałem było to w zimę dużo śniegu i w ogóle, autobus parę razy solidnie zakopał sie i w efekcie zaczęły się opony palić. Kierowca dojechał tak daleko jak mógł, zadzwonił na zajezdnie i po 15 minutach przyjechała rezerwa, kurs kontynuowano (rzecz jasna z opóźnieniem).
Ostatnio natomiast zepsuło się sprzęgło - koniec jazdy
Raz byłem świadkiem jak najprawdopodobniej zabrakło paliwa i przy zajezdni zrobili podmianę.
Ogólnie to niewiele mam awarii jak jeżdzę
A zapomniałbym - ostatnio najlepsze w Migu zamarzły drzwi i tylko przednie się otwierały, po 20 minutach przyjechała rezerwa - też M11
Kiedyś jak jechałem było to w zimę dużo śniegu i w ogóle, autobus parę razy solidnie zakopał sie i w efekcie zaczęły się opony palić. Kierowca dojechał tak daleko jak mógł, zadzwonił na zajezdnie i po 15 minutach przyjechała rezerwa, kurs kontynuowano (rzecz jasna z opóźnieniem).
Ostatnio natomiast zepsuło się sprzęgło - koniec jazdy
Raz byłem świadkiem jak najprawdopodobniej zabrakło paliwa i przy zajezdni zrobili podmianę.
Ogólnie to niewiele mam awarii jak jeżdzę
A zapomniałbym - ostatnio najlepsze w Migu zamarzły drzwi i tylko przednie się otwierały, po 20 minutach przyjechała rezerwa - też M11
No coż, dziś przejeżdzając w mieście przez jedno z większych skrzyzowań w centrum, dla zorientowanych Piłsudskiego z Powst.Śl. , w kierunku od centrum wykoleił się tramwaj linii 7, 102Na.Wózki poszły całkiem,powykrzywiane były niesamowicie i w efekcie przedni wagon był na swoim torze a tylny na sąsiednim...
moze belka pomiedzy iglicami pekla w gorzowie na wlasne oczy widzialem takie zdarzenie. Niby wszystko było dobrze ale kawałek przed najechaniem albo juz na samym najechaniu na zwrotnice jedna iglica nakierowała wagon na wprost a druga by jechał po luku. motorniczy od razu hamował i nic grożnego sie nie stało. Wagon sam z bruku wjechał na tory .
Czyli we Wrocławiu Mieliście przez chwilę tramwaj dwutorowy...Inspektor pisze:No coż, dziś przejeżdzając w mieście przez jedno z większych skrzyzowań w centrum, dla zorientowanych Piłsudskiego z Powst.Śl. , w kierunku od centrum wykoleił się tramwaj linii 7, 102Na.Wózki poszły całkiem,powykrzywiane były niesamowicie i w efekcie przedni wagon był na swoim torze a tylny na sąsiednim...
Wczoraj w Warszawie do poważnego wypadku:
"Nie mają szczęścia tramwaje do tirów ostatnio w stolicy.
Na ul. Jagiellońskiej, przy Golędzinowskiej (niedaleko ronda
Starzyńskiego) tramwaj linii 21 (skład 13N 780+685) zderzył się z tirem.
Wagon 780 wykoleił się obydwoma wózkami, podobno też zapalił się w trakcie
akcji ratunkowej.
Na pewno są ciężko ranni, być może zabici"
"Nie mają szczęścia tramwaje do tirów ostatnio w stolicy.
Na ul. Jagiellońskiej, przy Golędzinowskiej (niedaleko ronda
Starzyńskiego) tramwaj linii 21 (skład 13N 780+685) zderzył się z tirem.
Wagon 780 wykoleił się obydwoma wózkami, podobno też zapalił się w trakcie
akcji ratunkowej.
Na pewno są ciężko ranni, być może zabici"
Phi w stolicy to się dzień w dzień coś dzieje, miejski - ja nie wiem jak to się dzieje, podobno Warszawa ma najlepsze tory a tramwaje są dobrze utrzymane (ale to odnośnie wykolejeń, awarii sieci). Poza tym kilka dni temu w u-boota wjechał też TIR, tramwaj się wykoleił, poskręcał tak, że mu się urwał przegub pierwszy, cały przód zmasakrowany. Ale nie było ofiar, niemal wszyscy wyszli cało z wypadku.
Nie wiem czy żyję długo. Wiele rzeczy mi strasznie przeszkadza, szczególnie głupota i bezmyślność kierowców, ale jako pasażer KM, czy też jako kierowca prowadzący na co dzień samochód - w zasadzie w ogóle się nad tym nie zastanawiam...Robson pisze:Ale w takiej Warszawie jest bardziej stresogenna jazda niz w takim Gorzowie. Kiedys motorniczy z gorzowa przeprowadzil sie wlasnie do Wawy. Jeździł na tramwajach ale po czasie nie wytrzymał i musiał sie zwolnic. Trzeba sie urodzic albo chociaż długo żyć by pożnać na co stać niektórych kierowców.
Natomiast, muszę napisać to samo co Ty ale na odwrót. Jak jeździłem swego czasu do Płocka - bardzo często - to moje pierwsze wrażenia były szokujące. Tam po prostu jeździ się bardzo spokojnie... I m.in. przez to również polubiłem to miasto...
Nie tylko jazda po Warszawie jest stresogenna dla motorniczych - dla innych użytkowników dróg także. W Warszawie panują różne dziwne obyczaje na drogach. Pomarańczowe zmienia się na czerwone, co nie przeszkadza kierowcom jechać naprzód. Mój kolega z Łodzi (zazwyczaj przyjeżdża do Warszawy w odwiedziny do znajomych pociągiem, raz przyjechał samochodem) stwierdził, że po tym mieście nie da się jeździć - chamstwo, brawura i głupota kierujących pojazdami jest znacznie wyższa niż średnia krajowa. Dodam jeszcze swoje doświadczenie: idę sobie chodnikiem wzdłuż ulicy Narutowicza w Łodzi. Nawierzchnia tej ulicy pomiędzy Piotrkowską a Kilińskiego nie należy do zbyt równych. Mimo stojących kałuż i jadących środkiem jezdni tramwajów, kierowcy zważali na to, by nie ochlapać pieszych idących chodnikiem. W pewnym momencie jednak rozpędzone auto pochlapało mnie od góry do dołu. Zdążyłem jednak zerknąć na ten samochód - miał warszawską rejestrację.Robson pisze:Ale w takiej Warszawie jest bardziej stresogenna jazda niz w takim Gorzowie. Kiedys motorniczy z gorzowa przeprowadzil sie wlasnie do Wawy. Jeździł na tramwajach ale po czasie nie wytrzymał i musiał sie zwolnic. Trzeba sie urodzic albo chociaż długo żyć by pożnać na co stać niektórych kierowców.
Ok. To ja dodam coś jeszcze do tego co napisał kol. Thomas78.
Kilka lat temu stałem na przystanku autobusowym przy dosyć szerokiej ul. Królewskiej (wtedy nie miała jeszcze pasa po środku) a tuż obok krawężnika na jezdni była kałuża. W pewnym momencie nadjechał - pustą ulicą - jakiś samochód i kierowca, ku mojemu zdziwieniu, specjalnie zjechał ze środka jezdni po to - tylko po to - by wjechać w kałużę i mnie ochlapać (stałem sam, blisko jezdni)- po czym powrócił na środek jezdni i odjechał....
Tak. Głupota niektórych poraża. Czasami to aż wstyd być warszawiakiem...
Kilka lat temu stałem na przystanku autobusowym przy dosyć szerokiej ul. Królewskiej (wtedy nie miała jeszcze pasa po środku) a tuż obok krawężnika na jezdni była kałuża. W pewnym momencie nadjechał - pustą ulicą - jakiś samochód i kierowca, ku mojemu zdziwieniu, specjalnie zjechał ze środka jezdni po to - tylko po to - by wjechać w kałużę i mnie ochlapać (stałem sam, blisko jezdni)- po czym powrócił na środek jezdni i odjechał....
Tak. Głupota niektórych poraża. Czasami to aż wstyd być warszawiakiem...
Do tragicznego wypadku tramwajowego doszło wczoraj w godzinach popołudniowego szczytu, ok. godz. 15-stej, w al. Jerozolimskich na przystanku przy pl. Starynkiewicza (Wolska strona Centrum). Na stojące dwa składy typu 105 Na, najechał inny rozpędzony skład - tyrystorowych 105 (#2008+#2009). Rannych jest 10 osób. Kilka osób zostało zakleszczonych w uderzonej "dziewiątce". Szkody są poważne. Na razie nie wiadomo co było powodem zderzenia.
Na forum GW krytykuje się zły stan techniczny warszawskich 105-tek, a tymczasem "winowajcą" był dopiero co wyremontowany składy tyrystorowych 105-tek. Wielokrotnie widziałem ten skład. Został on bardzo ładnie wyremontowany, był bardzo cichy i jeździł już od roku. Wczoraj rano jadąc samochodem do pracy, widziałem go na linii 44, w Centrum jak lśnił świeżym lakierem w słońcu. Wielka szkoda.
Tutaj Macie dwa linki:
1. Artykuł w GW
2. Uderzony wagon linii 9, tutaj kilka osób zakleszczyło
Na forum GW krytykuje się zły stan techniczny warszawskich 105-tek, a tymczasem "winowajcą" był dopiero co wyremontowany składy tyrystorowych 105-tek. Wielokrotnie widziałem ten skład. Został on bardzo ładnie wyremontowany, był bardzo cichy i jeździł już od roku. Wczoraj rano jadąc samochodem do pracy, widziałem go na linii 44, w Centrum jak lśnił świeżym lakierem w słońcu. Wielka szkoda.
Tutaj Macie dwa linki:
1. Artykuł w GW
2. Uderzony wagon linii 9, tutaj kilka osób zakleszczyło
No dobra Voy. Pozwól, że Cię pocieszę.
Jeszcze dobrze nie zapomnieliśmy o czwartkowym poważnym wypadku tramwajowym, a już następnego dnia - czyli w ostatni piątek doszło do bardzo poważnej awarii gazowej. Operator koparki, kopiąc dół na wysepce tuż przy skrzyżowaniu al. Sikorskiego i al. Wilanowskiej, uszkodził rurę z gazem. A stojący obok robotnik - palący sobie papieroska - spowodował wybuch i pożar gazu.
Przybyli na miejsce policjanci i strażacy natychmiast zamknęli jedną z najważnieszych arterii miasta i drogę dojazdową na Ursynów i do Piaseczna. Wszystko w godzinach szczytu komunikacyjnego - ok. godz. 13...
Przybyli na miejsce pracownicy Pogotowia Gazowego przez 40 minut stali nad dziurą z palącym się gazem i zastanawiali ... gdzie jest zawór odcinający gaz...
W tym samym czasie na Puławskiej, w al. Sobieskiego, na całych Stegnach, Wilanowie a także w bliższej i dalszej okolicy nastąpiło prawie zatrzymanie ruchu kołowego. KM pozbawieni zostali mieszkańcy Stegien, Wilanowa, Siekierek. A ponieważ większość autobusów, które tam dojeżdżają obsługują linie ogólnomiejskie toteż nie trudno się dziwić, że poważne problemy z dojazdem do domów (z powodu braku autobusów, bo te stanęły w gigantycznym korku), mieli mieszkańcy...m.in. ¯oliborza, Bielan - które są po drugiej stronie miasta....
Tragedia...
Ruch na zamkniętym odcinku otwarto dopiero ok. godz. 16-stej.
Warto dodać, że służby techniczne zebrały część autobusów miejskich MZA (były to wyłącznie Ikarusy 280) do ewakuacji mieszkańców. Autobusy stały na zamkniętym odcinku al. Sikorskiego....
Jeszcze dobrze nie zapomnieliśmy o czwartkowym poważnym wypadku tramwajowym, a już następnego dnia - czyli w ostatni piątek doszło do bardzo poważnej awarii gazowej. Operator koparki, kopiąc dół na wysepce tuż przy skrzyżowaniu al. Sikorskiego i al. Wilanowskiej, uszkodził rurę z gazem. A stojący obok robotnik - palący sobie papieroska - spowodował wybuch i pożar gazu.
Przybyli na miejsce policjanci i strażacy natychmiast zamknęli jedną z najważnieszych arterii miasta i drogę dojazdową na Ursynów i do Piaseczna. Wszystko w godzinach szczytu komunikacyjnego - ok. godz. 13...
Przybyli na miejsce pracownicy Pogotowia Gazowego przez 40 minut stali nad dziurą z palącym się gazem i zastanawiali ... gdzie jest zawór odcinający gaz...
W tym samym czasie na Puławskiej, w al. Sobieskiego, na całych Stegnach, Wilanowie a także w bliższej i dalszej okolicy nastąpiło prawie zatrzymanie ruchu kołowego. KM pozbawieni zostali mieszkańcy Stegien, Wilanowa, Siekierek. A ponieważ większość autobusów, które tam dojeżdżają obsługują linie ogólnomiejskie toteż nie trudno się dziwić, że poważne problemy z dojazdem do domów (z powodu braku autobusów, bo te stanęły w gigantycznym korku), mieli mieszkańcy...m.in. ¯oliborza, Bielan - które są po drugiej stronie miasta....
Tragedia...
Ruch na zamkniętym odcinku otwarto dopiero ok. godz. 16-stej.
Warto dodać, że służby techniczne zebrały część autobusów miejskich MZA (były to wyłącznie Ikarusy 280) do ewakuacji mieszkańców. Autobusy stały na zamkniętym odcinku al. Sikorskiego....
Nie, nie Przesadzasz. Tramwaje miały problemy tylko w al. Jerozolimskich z powodu czwartkowego wypadku. Natomiast w ostatni piątek awaria dotknęła wyłącznie komunikację autobusową. Tramwaje funkcjonowały normalnie....voy pisze:Tak, czytałem o tym kilka dni temu. Ogólnie mówiąc trochę na wyrost codziennie coś się w Warszawie dzieje z tramwajami. Po jakimś czasie powstałaby obszerna książka
No tak, ale czemu się Dziwisz. Przecież Warszawa to duże miasto, ludzie często i szybko się poruszają, a i ruch jest naprawdę baaaaardzo duży. Nie trudno o codzienne stłuczki i inne wypadki. To smutne ale, taka jest prawda. Trzeba się liczyć z możliwością następnych wypadków z udziałem pojazdów KM...voy pisze:Tak, ale potem były 2 stłuczki z udziałem tramwaju(ów).