Wypadki/awarie pojazdów KM
W warsztach stoi czasami tyle wozów do napraw powypadkowych, że brakuje nawet odpowiedniej ilości rezerw, gdyż prawie wszystkie wozy wyjeżdżają na trasy. Najgorsza sytuacja pod tym względem panuje w zajezdni R-4 na Młocinach. Sytuacja taborowa w Warszawie nigdy nie była jeszcze aż tak zła, jak obecnie.voy pisze:Tak, czytałem o tym kilka dni temu. Ogólnie mówiąc trochę na wyrost codziennie coś się w Warszawie dzieje z tramwajami. Po jakimś czasie powstałaby obszerna książka
Do dziwnego wypadku doszło w ostatni piątek w Warszawie. Niestety muszę opierać się na relacji mediów.
Otóż gazeta "¯ycie Warszawy" napisała w piątkowym wydaniu (6 maja), że w skręcającym na pętle "Górczewska" Ikarusie 280 (#5735 z 1997 roku) odpadły koła w przyczepie. W wyniku uszkodzenia kierowca nie zapanował na pojazdem i autobus wjechał na chodnik po czym skosił latarnię.
Tymczasem ja widziałem krótką wzmiankę w TVP 3 i tam widać było - i tak też powiedziano, że te koła po prostu "rozjechały się".
W wyniku awarii, poważnemu uszkodzeniu uległ tylny zwis przyczepy. A dokładnie jej spód, wyglądało to tak jakby autobus szorował przyczepą po jezdni...
Z tego powodu Państwowa Inspekcja Drogowa i Policja wspólnie skontrolowali stan autobusów MZA...
Autobus po naprawie ma wrócić do służby liniowej... MZA przyznaje się, że większośc ich taboru jest w stanie daleko nie zadawalającym....
Hmmm...Mnie pozostaje powzdychać do tego MAN-a poniżej...
Otóż gazeta "¯ycie Warszawy" napisała w piątkowym wydaniu (6 maja), że w skręcającym na pętle "Górczewska" Ikarusie 280 (#5735 z 1997 roku) odpadły koła w przyczepie. W wyniku uszkodzenia kierowca nie zapanował na pojazdem i autobus wjechał na chodnik po czym skosił latarnię.
Tymczasem ja widziałem krótką wzmiankę w TVP 3 i tam widać było - i tak też powiedziano, że te koła po prostu "rozjechały się".
W wyniku awarii, poważnemu uszkodzeniu uległ tylny zwis przyczepy. A dokładnie jej spód, wyglądało to tak jakby autobus szorował przyczepą po jezdni...
Z tego powodu Państwowa Inspekcja Drogowa i Policja wspólnie skontrolowali stan autobusów MZA...
Autobus po naprawie ma wrócić do służby liniowej... MZA przyznaje się, że większośc ich taboru jest w stanie daleko nie zadawalającym....
Hmmm...Mnie pozostaje powzdychać do tego MAN-a poniżej...
W ostatnią sobotę - 14 maja, późnym wieczorem - w Warszawie, miał miejsce poważny wypadek w Śródmieściu blisko ambasad USA i Szwajcarii. Przejeżdżający prawidłowo przez skrzyżowanie autobus - SU10 (Mobilis) A344 zderzył się z - przejeżdżającym na czerwonym świetle z dużą prędkością - samochodem osobowym. Autobus sforsował ogrodzenie i wpadł do ogrodu jednej z ambasad. Kilka osób było rannych. Autobus został poważnie uszkodzony...
Przeszukując Internet znalazłem ten oto adres. Są tutaj ciekawe zdjęcia. Polecam...
http://www.michal.pawlik.com/solaris.html
Przeszukując Internet znalazłem ten oto adres. Są tutaj ciekawe zdjęcia. Polecam...
http://www.michal.pawlik.com/solaris.html
http://info.onet.pl/1109659,11,item.html tu troczhę więcej,najlepsze są te komentarze ludności typu:to w Warszawie są tramwaje,Czy kierowcy tramwajów nie mogli się wyminąć??
W Warszawie ciągle zderzają się tramwaje.
To zdjęcia z wypadku z 7.06.2005:
http://tramwar4.republika.pl/u-info2090.html
Przykłady poprzednich wypadków, których zdjęcia na tej stronie zamieszczono:
http://tramwar4.republika.pl/u-info1339.html
http://tramwar4.republika.pl/u-info0780.html
To zdjęcia z wypadku z 7.06.2005:
http://tramwar4.republika.pl/u-info2090.html
Przykłady poprzednich wypadków, których zdjęcia na tej stronie zamieszczono:
http://tramwar4.republika.pl/u-info1339.html
http://tramwar4.republika.pl/u-info0780.html
Częściej się nie da. Prawie wszystkie jeżdżą liniowo, w zajezdniach warszawskich brakuje rezerw w razie wypadku/awarii. Sytuacja taborowa TW od lat nie jest najlepsza, ale od 4 lat jest po prostu tragiczna.J-31 pisze:13N jak widać już się "dotarły". A teraz częściej będziemy oglądać 13N zamiast np. "bulw"Thomas78 pisze: W poprzednich wypadkach demolce ulegały 13N
One w ogóle są wadliwe - zimą ślizgają się po torach jak na lodowisku, latem też mają problemy z hamowaniem, a wewnętrzne schodki mogą kosztować pasażerów utratę zębów w razie nagłego hamowania.Poznań Podi pisze:Tak ale chodziło mi o podejście producenta do sytacji z jego produktami.116Na maja wadliwe hamulce??Producent powinien je naprawić we własnym zakresie.
Pamiętacie zapewne wypadek tramwajowy w Warszawie 21 kwietnia br. Rozpędzony, zmodernizowany skład tyrystorowych 105-tek - #2008+#2009 najechał na inny stojący na przystanku ....
Otóż, mam dobrą wiadomość. Skład 105-tek #2008+#2009 widziałem dwa dni temu - w pełni sprawny - w al. Jerozolimskich. Bodajże obsłudze linii 44. Nie ma nich już śladu po niedawnym wypadku...
Otóż, mam dobrą wiadomość. Skład 105-tek #2008+#2009 widziałem dwa dni temu - w pełni sprawny - w al. Jerozolimskich. Bodajże obsłudze linii 44. Nie ma nich już śladu po niedawnym wypadku...
"Kierowcy zrobiło się słabo"
Do groźnie wygladajacego wypadku doszło wczoraj przed południem na ul. Jedności Narodowej. Autobus linii 128 (Volvo B10MA "8009" - mój dop.)nieoczekiwanie zmienił trasę, po której zazwyczaj jeździ. Kierowca, zamiast zjechać z mostu Warszawskiego w ul. Wyszyńskiego, skosił słup oswietleniowy i wjechał na trawnik. Na szczęście ano prowadzacemu ani pasażerom nic się nie stało. - Kierowca trafił do szpitala. Komisja MPK zastrzega że nie był pijany.
Obecnie kierowca już wyszedł ze szpitala.Autobus nie został powaznie uszkodzony, co ciekawe nawet nie stłukła mu się szyba tylko jedynie pękła...jak na taki wypadek.
Do groźnie wygladajacego wypadku doszło wczoraj przed południem na ul. Jedności Narodowej. Autobus linii 128 (Volvo B10MA "8009" - mój dop.)nieoczekiwanie zmienił trasę, po której zazwyczaj jeździ. Kierowca, zamiast zjechać z mostu Warszawskiego w ul. Wyszyńskiego, skosił słup oswietleniowy i wjechał na trawnik. Na szczęście ano prowadzacemu ani pasażerom nic się nie stało. - Kierowca trafił do szpitala. Komisja MPK zastrzega że nie był pijany.
Obecnie kierowca już wyszedł ze szpitala.Autobus nie został powaznie uszkodzony, co ciekawe nawet nie stłukła mu się szyba tylko jedynie pękła...jak na taki wypadek.
W Poznaniu ostatnio dwa wypadki:
Jeden dwie stopiatki ciachnbeły sie na skrzyzowaniu Kórnickiej z Jana Pawła 105N #174+173 i z tego co apmiętam to jeszcze 168+167. Podobno 174 ma ropzmiate obrazenia
Kolejnego dnia piękna ksiezniczka Fiona 102Na #71 miała kolizje z samochodem(?) przzy AWF. NIestety szybko na linie nie wyjedzie...
Jeden dwie stopiatki ciachnbeły sie na skrzyzowaniu Kórnickiej z Jana Pawła 105N #174+173 i z tego co apmiętam to jeszcze 168+167. Podobno 174 ma ropzmiate obrazenia
Kolejnego dnia piękna ksiezniczka Fiona 102Na #71 miała kolizje z samochodem(?) przzy AWF. NIestety szybko na linie nie wyjedzie...
A propo. Kilka lat temu w Warszawie też mieliśmy bardzo groźny i przykry wypadek. To było pod koniec lat 90-tych. Kierowca praskiego Neoplana N4020 td (#6835), dostał prawdopodobnie ataku serca, w momencie kiedy podjeżdżał na przystanek końcowy na ul. Emilli Plater. Stracił panowanie nad sobą i autobus pojechał sam, zderzył się z prywatnym Autosanem H9, a potem przejechał przez chodnik, wjechał na jezdnię al. Jerozolimskich, następnie na torowisko i zatrzymał się na nowiutkim tramwaju 116N (bodajże #3002).Inspektor pisze:"Kierowcy zrobiło się słabo"
Do groźnie wygladajacego wypadku doszło wczoraj przed południem na ul. Jedności Narodowej. Autobus linii 128 (Volvo B10MA "8009" - mój dop.)nieoczekiwanie zmienił trasę, po której zazwyczaj jeździ. (...)
Totalnie zniszczony był nowy Neoplan (z 1998 roku), zniszczony był też tramwaj. Strat było sporo. Tramwaj jeździ do dzisiaj, a #6835 wrócił od producenta z naprawy...
Kierowca, trafił do szpitala i zdaje się, że przeżył.
J-31:
Po pierwsze tramwaj miał numer 3003.
Po drugie to nie było H-9 tylko Jelcz M11 jakiegośtam prywaciaża, i poszedł do kasacji.
To i tak nic poważnego w porównaniu do zderzenia dwóch stopiątek pod pedetem, przy samej zajezdni na woli. Początkujący motorniczy tramwaju 26 niezauważył przełożonej w lewo zwrotnicy, i zdeżył się z nauką jazdy [skłąd 105, z woli]. Nauka jazdy rozpruła kompletnie prawy bok pierwszego wagonu składu z 26, powodując masakrę wśród pasażerów. 7 osób zginęło, około 100 [ sic!] zostało rannych.
Uwczesna gazeta, wywiad z lekażem:
Widok straszny.
trzy wagony zczepione ze sobą,dziwnie powyginane i podniesione,
skwerek obok zajęli ranni. Bardzo ich dużo.
Więcej cytatów wolę nieprzytaczać, są dość drastyczne:/
Aha, kierman z Neoplana przeżył.
Aha, deskorolka przywaliła jeszcze po drodze do tramwaju w 6 samochodów osobowych.
Po pierwsze tramwaj miał numer 3003.
Po drugie to nie było H-9 tylko Jelcz M11 jakiegośtam prywaciaża, i poszedł do kasacji.
To i tak nic poważnego w porównaniu do zderzenia dwóch stopiątek pod pedetem, przy samej zajezdni na woli. Początkujący motorniczy tramwaju 26 niezauważył przełożonej w lewo zwrotnicy, i zdeżył się z nauką jazdy [skłąd 105, z woli]. Nauka jazdy rozpruła kompletnie prawy bok pierwszego wagonu składu z 26, powodując masakrę wśród pasażerów. 7 osób zginęło, około 100 [ sic!] zostało rannych.
Uwczesna gazeta, wywiad z lekażem:
Widok straszny.
trzy wagony zczepione ze sobą,dziwnie powyginane i podniesione,
skwerek obok zajęli ranni. Bardzo ich dużo.
Więcej cytatów wolę nieprzytaczać, są dość drastyczne:/
Aha, kierman z Neoplana przeżył.
Aha, deskorolka przywaliła jeszcze po drodze do tramwaju w 6 samochodów osobowych.
Dzięki, rzeczywiście, nie byłem pewny numeru tego wagonu i typu autobusu. Zniszczeń było sporo...Marecki pisze:J-31:
Po pierwsze tramwaj miał numer 3003.
Po drugie to nie było H-9 tylko Jelcz M11 jakiegośtam prywaciaża, i poszedł do kasacji.
Aha, deskorolka przywaliła jeszcze po drodze do tramwaju w 6 samochodów osobowych.
Tak to było w połowie lat 80-tych. Pamiętam. Straszna katastrofa.Marecki pisze: To i tak nic poważnego w porównaniu do zderzenia dwóch stopiątek pod pedetem, przy samej zajezdni na woli.
No cóż. Motorniczy nie od dzisiaj "gonią" rozkład. Pamiętam, że przez rok po katastrofie motorniczy mieli obowiązek dokładnych oględzin zwrotnicy. I tak też robili. Przed wypadkiem po prostu sobie wjeżdżali na zwrotnice, po wypadku zatrzymywali się i dokładnie lustrowali zwrotnice...