Jelcz - baardzo ogólnie
Osobiście cały czas ją daje- wprawdzie ich modele jakieś rewelacyjne to nie są, ale z czystym sumieniem wole jeździć 120stką bądź M11stką niż jakimś Białoruskim produktem.J-31 pisze:Zatem, jak to jest. Czy, widząc skrzeczącą rzeczywistość, Dajecie Jelczowi szansę ?
Fenomen Jelcza polega głównie na cenie zakupu ich modeli z racji tego, że jest on robiony z tanich materiałów i nie ma w nim aż tak zaawansowanej elektroniki jak w Solarisie, tudzież w MANie. Łatwy jest także w serwisowaniu, dlatego tylu Polskich przewoźników, których nie stać było na Solarisa zakupili Jelcza i są z nich (chyba) zadowoleni. Poza tym chyba zawsze taniej wyjdzie takie NG jelczowskiego wyrobu niż produktów innych marek.
Także uważam, że do Jelcza można się przyzwyczaić i go polubić, bo to dobry, a co najważniejsze sprawdzona Polska konstrukcja
Zgadzam się, ale jak dla mnie model M125M po prawie 10 latach od wprowadzenia go na rynek powinien się zmienić nie tylko z wyglądu, ale i wewnątrz- tak jak się to stało z modelami 120M, M121 i M181 niestety Jelcz widząc, że spada zainteresowanie tym modelem postanowił przy nim nic nie robić, a szkoda, bo gdyby (jesli chodzi o zewnętrzny wygląd) daliby taką tylną ścianę jaką mają warszawskie Mastero z 2007 roku, a z przodu zaprojektowaliby od nowa.marekJG pisze:Taka szansa się pojawiła i została zaprzepaszczona. Oczywiści był nią Model Dana/ Vecto ale Jelcz dał ciała i nie potrafił nawet porządnie zmontować poręczy. Gdyby wtedy przyłożył się i wykonał dobre autobusy to małymi krokami osiągnął by dużo więcej. Zainteresowanie M125 było spore, kupili go np ZKM Ciechanów, MZK Biała Podlaska, ZGK Cieszyn, potem PKM Katowice.
Teraz wnętrze- myślę, że ciekawą alternatywą w sprzedaży byłoby wprowadzenie wieżowego silnika (jako opcja), gdyż przy obecnym układzie miejsca z tyłu dla stojących pasażerów jest nie wiele no i na pewno prócz poprawionego układu wnętrza przydałoby się zmienić plastiki na jakieś ciut lepsze aczkolwiek nie za drogie. Kabinę natomiast pozostawiłbym taką jaka jest, gdyż według mnie nic jej nie brakuje. Jeśli chodzi o układ napędowy to również przydałoby się wprowadzenie jakiegoś innego (może ciut mocniejszego) silnika niż MANa.
Jak dobrze wiecie w latach 2003-2006 PKM Katowice zakupił 35 sztuk tego modelu i na przełomie lat zmieniło się jedynie wnętrze- a konkretnie plastiki poza tym szkoda, że część z nich skręcono dobrze, a część byle jak- skutkiem czego jest, że część do dzisiaj trzeszczy na dziurach; Cieszy mnie również to, że w tym modelu zastosowano dobry i mocny silnik MANa, który dość dobrze radzi sobie z całym pojazdem.
Jednak i tak moim ulubionym i ceniącym sobie do dzisiaj produktem Jelcza będzie model M181MB/3, który w ilości 2 sztuk w 2006 roku zakupiły Katowice
Niska cena wynika także z małej ilości zmian w modelu oraz gorszej jakości montażu.Shadow238 pisze:Fenomen Jelcza polega głównie na cenie zakupu ich modeli z racji tego, że jest on robiony z tanich materiałów i nie ma w nim aż tak zaawansowanej elektroniki jak w Solarisie, tudzież w MANie.
Tak, ale w przypadku produktów innych marek ta NG mogłaby nie być potrzebnaShadow238 pisze:Poza tym chyba zawsze taniej wyjdzie takie NG jelczowskiego wyrobu niż produktów innych marek.
Defekowanie między banie. Problem Vecta nie polega na tym że ma leżący silnik albo jest brzydkie, tylko na tym, że jest niewiele tańsze od porządnych niskaczy, tak że bardziej opłaca się dołożyć trochę i kupić SU12 albo coś w tym stylu. Wieża czy nowy przód nic tu nie zmieni, tu trzeba gruntownej modernizacji i znacznej poprawy jakości, ale wtedy Vecto będzie kosztowało tyle co w/w konkurencja i wszyscy będą dalej woleli kupić coś innego ze względów wizerunkowych.Shadow238 pisze:Zgadzam się, ale jak dla mnie model M125M po prawie 10 latach od wprowadzenia go na rynek powinien się zmienić nie tylko z wyglądu, ale i wewnątrz- tak jak się to stało z modelami 120M, M121 i M181 niestety Jelcz widząc, że spada zainteresowanie tym modelem postanowił przy nim nic nie robić, a szkoda, bo gdyby (jesli chodzi o zewnętrzny wygląd) daliby taką tylną ścianę jaką mają warszawskie Mastero z 2007 roku, a z przodu zaprojektowaliby od nowa.
Teraz wnętrze- myślę, że ciekawą alternatywą w sprzedaży byłoby wprowadzenie wieżowego silnika (jako opcja), gdyż przy obecnym układzie miejsca z tyłu dla stojących pasażerów jest nie wiele no i na pewno prócz poprawionego układu wnętrza przydałoby się zmienić plastiki na jakieś ciut lepsze aczkolwiek nie za drogie. Kabinę natomiast pozostawiłbym taką jaka jest, gdyż według mnie nic jej nie brakuje. Jeśli chodzi o układ napędowy to również przydałoby się wprowadzenie jakiegoś innego (może ciut mocniejszego) silnika niż MANa.
Wygląda na to, że M125 to był niewypał.
Oczywiście, tylko po co- skoro coraz więcej przedsiębiorstw decyduje się na zakup Solarisów, bo ich na nie stać ?plocmaster pisze:Problem Vecta nie polega na tym że ma leżący silnik albo jest brzydkie, tylko na tym, że jest niewiele tańsze od porządnych niskaczy, tak że bardziej opłaca się dołożyć trochę i kupić SU12 albo coś w tym stylu. Wieża czy nowy przód nic tu nie zmieni, tu trzeba gruntownej modernizacji i znacznej poprawy jakości, ale wtedy Vecto będzie kosztowało tyle co w/w konkurencja i wszyscy będą dalej woleli kupić coś innego ze względów wizerunkowych.
Poza tym Jelcza w tej i nowej cenie z pewnością niktby nie kupił, bo to Jelcz...
No, tak, ale jeśli założylibyśmy, że Jelcz ostro powalczyłby z jakością montażu oraz znalazłby lepszych dostawców części, a jednocześnie zatrudniłby dobrych fachowców od marketingu, to Jelcz miałby szanse znaleźć nowych, zadowolonych klientów i nikt by nie gadał: "bleee, Jelcz". Tylko po całym kraju rozniosła by się opinia: "Wow, to Jelcz"Shadow238 pisze:Poza tym Jelcza w tej i nowej cenie z pewnością niktby nie kupił, bo to Jelcz...
Tak więc, wydaje mi się, że warto powalczyć o klienta, niż nie robić nic "bo, po co"
Masz rację, ale w Jelczu zdecydowanie tak nie zrobią — kierownictwo tej firmy mentalnie tkwi jeszcze w poprzedniej rzeczywistości, w której zamówienia należą im się z racji bycia wielką fabryką. Staranie się o klientów to nie dla nich.No, tak, ale jeśli założylibyśmy, że Jelcz ostro powalczyłby z jakością montażu oraz znalazłby lepszych dostawców części, a jednocześnie zatrudniłby dobrych fachowców od marketingu, to Jelcz miałby szanse znaleźć nowych, zadowolonych klientów i nikt by nie gadał: "bleee, Jelcz". Tylko po całym kraju rozniosła by się opinia: "Wow, to Jelcz"
Tak więc, wydaje mi się, że warto powalczyć o klienta, niż nie robić nic "bo, po co"
Zgadzam się, tylko popatrz- lepsza jakość plastików, użycie lepszych materiałów, dokładniejszy montaż, itp.= wysoka cena która niebezpiecznie zbliżyła by się do Solarisa, a przewoźnicy kupują zwykle Jelcza, bo ich nie stać na Solarisa, a nie chcą kupować jakieś szmelcuJ-31 pisze:No, tak, ale jeśli założylibyśmy, że Jelcz ostro powalczyłby z jakością montażu oraz znalazłby lepszych dostawców części, a jednocześnie zatrudniłby dobrych fachowców od marketingu, to Jelcz miałby szanse znaleźć nowych, zadowolonych klientów i nikt by nie gadał: "bleee, Jelcz". Tylko po całym kraju rozniosła by się opinia: "Wow, to Jelcz"
Jak to co, czwarta upadłość i życie toczy się dalej tak, jak to było zawsze. Może sprzedadzą część niepotrzebnych hal i innych terenów.J-31 pisze:Co wg. Was będzie dalej z Jelczem ?
Irisbus nie kupi.Jeśli rzeczywiście ma splajtować, to warto, by na gruzach tej firmy powstała inna, tzn. żeby fabrykę i prawo do nazwy "Jelcz" przejął ktoś inny. I to nie Autosan. Taki Irisbus-Jelcz może?
Osobiście jestem zdania, że aż tyle fabryk Polskim Autobusom jest niepotrzebne — Autosan chyba sprzedał niepotrzebną część fabryki, ale może wystarczy mocy przerobowych na dwie marki, a nawet jeśli nie, zawsze lepiej jest rozbudować i mieć jedną dużą niż dwie małe. Autobusy mogliby robić pod marką Autosan albo Jelcz, zależy, jak im wygodniej.