Temat zashoutbox, jak autobus zatramwaj

[J-31]

No i ładnie. Teraz na noc będzie mnie szczęka bolała ze śmiechu. Chyba raczej potrzebny specjalista od szczęk

[pmaster]

Oj, wróciłoby się do przeminiętych czasookresów. Ale one już nie wrócą, czas leci jak woda przez zepsutą spłuczkę klozetową i co będzie, to będzie. Tylko jak będzie?
A jeden mój znajomy mówił o wiadomej czynności uwolnić orkę

[J-31]

Ciekawe, czy długo ją "uwalniał"

[Przemek]

Jak miał wprawę, to pewnie w czasie Husseina Bolta na 100m.

[pmaster]

Parę razy przyłapaliśmy go na robieniu tego w miejscach mniej lub bardziej publicznych, czyli pewnie był zwolennikiem opcji krótko&często.

[J-31]

Hehe. To musiał być mocnym amatorem uwalniania orki. Powinien jakiś konkurs zorganizować

[Mrozard]

Karnawał nawalania niemca po kasku? Myślę że mogłaby przyjechać mocna reprezentacja weteranów z bywszej Czechosłowacji.

[pmaster]

Eee tam, pewnie byłoby jak w ping-pongu - całe podium Azjatów. W Japonii to bądź co bądź sport narodowy.

[J-31]

... aczkolwiek drogie dzieci - gdyby któreś, zabłąkane czytało ten wątek - mała rada: uwalniając orkę, absolutnie nie Grajcie w ping-ponga. Pomyłka może być mało ... yyyy... "komfortowa"

[Przemek]

Jakby pojechał do Japonii to by mógł wziąć udział w teleturnieju gdzie jakieś skośnookie panny walczą między sobą o to, która szybciej wypuści orkę na wolność.

[J-31]

Prawdę rzekłszy to ja - namiętny pasażer komunikacji miejskiej - byłem świadkiem jak pewna pani, pewnemu panu, w autobusie, ciemną zimową porą bardzo chciała wypuścić orkę. Było naprawdę blisko bo zamek był już otwarty i furtka uchylona. Długo pracowała, aż ją chyba ręka zabolała, albo orka była tuż, tuż. Zastanawiałem się, czy w końcu to zrobi... no i przerwała w najważniejszym momencie.

Co ciekawsze oboje nie przejmowali się współpasażerami. Zapewne orka też nie

[pmaster]

namiętny pasażer komunikacji miejskiej

Czy owa namiętność oznacza, że załatwiasz czasem sprawę metodą ,,na czeskiego wokalistę"?

[J-31]

Nie. Na szczęście nie na tym polega moja namiętność

Swoją drogą, to jak sobie przypomnę enerdowską młodzież, która tak radośnie podrygiwała na dyskotekach w rytmach owego "czeskiego solisty" - a był on bardzo tam lubiany i popularny - to pewnie gdyby się dowiedzieli co robił w praskich tramwajach, zapewne przestał by być już taki popularny

I ja mało o nim wiedziałem wtedy. Kto by pomyślał: zamęczał konia w tramwaju, śpiewał o miłości do mlaskania, pierdział przy obiedzie, dziwnie się ubierał i kto wie co on tam jeszcze robił

Mam nadzieję, że obrońcy praw zwierząt nie przeczytają tegoż postu, chociażby z powodu tramwaju

[pmaster]

gdyby się dowiedzieli co robił w praskich tramwajach, zapewne przestał by być już taki popularny

Mógłby być też zgoła odwrotny efekt, tak jak tutaj.

[pmaster]

Kędzior dalej nie umie wypierniczać spamu w całości, więc wkleję tu coś innego w temacie.

Fujara je slovenský ľudový drevený dychový nástroj. Je obdobou gotickej basovej trojdierkovej píšťaly, ktoré boli veľmi známe a hojne rozšírené v Európe v 12. – 13. storočí.

Podľa slovenských odborníkov na slovenskú fujaru, miesto vzniku fujary spadá do oblasti severne od Banskej Bystrice do okolia Slovenskej Ľupče. Usudzuje sa, že trojdierková basová píšťala sa dostala na toto územie v období tureckých vojen, keď pri Slovenskej Ľupči bol pluk žoldnierov zo západnej Európy.

[J-31]

Siedzę sobie zamyślony - a tu ludzie krzyczą na około. Zupełnie jakby duńczycy strzelii naszym orłom bramkę. Źle się dzieje w państwie duńskim

[J-31]

Panowie. Wyluzujcie. Bo Wam zmarszczki się porobią. A na zmarszczki maść nie pomaga.

[pmaster]

Jak już, to lepiej se zmarszczyć.

[Przemek]

Lepiej zlecić to młodej kobiecie.

[pmaster]

Samotniejsi i odważniejsi mogą użyć też odkurzacza.