No więc autko dotarło - krótka przejażdżka po placu i niestety cała masa zastrzeżeń. Od tego zaczniemy:
Fotel kierowcy ma bardzo ograniczoną regulację - jest ok do wzrostu kierowcy 170cm, powyżej to jest już niewygodnie - kolana tuż pod kierownicą, ciężko sięgnąć do pedałów gazu i hamulca - nie da się go odsunąć bo ścianka kabiny jest już na jego plecach - pozostaje chyba tylko go wyjąć i zamontować stołek...
Sterownik tablic - to, że się nie da nic ustawić to pół biedy (nie wiadomo co to za cholera tam jest - zdecydowanie nie po polskiemu tam pisze) ale samo jego ustawienie gwarantuje, że kierowca nie widzi nic na nim - trzeba wstać z fotela, żeby widzieć zamontowany dokładnie nad głową sterownik (ustawiony nie wiadomo po co pod kątem 45 stopni - chyba w celu dodatkowego zmiejszenia widoczności).
Kabina (strasznie niskie drzwi) o ile jeszcze tak to nazwać można - porażka na całej linii - przyciski skrzyni biegów, otwierania drzwi i praktycznie wszystkie najważniejsze znajdują się po prawej stronie na przedłużeniu drzwiczek od kabiny - wszystko pięknie ładnie ale kabina nie ma żadnej szyby a cała deska kierowcy jest centralnie odsłonięta - wystarcza wsiadająca pani z torebką żeby torebka poprzyciskała wszystko co tam się znajduje - bo przejście wąskie. Ponadto co się stanie w przypadku hamowania awaryjnego jak ludzie polecą w kierunku przedniej szyby wprost na te przyciski? Miejsca na kasę fiskalną nie ma.
Schody w tylnej części - tutaj rozwiązanie jak w innych pojazdach LE ale najpierw podłoga schodzi pod dość sporym kątem a potem jeszcze te dwa nieszczesne stopnie - jakby je podsunął do przodu może by trochę to coś dało bo teraz wstając z foteli umiejscowionych zaraz za drugimi drzwiami można zrobić kroka w bok i przelecieć dwa schody - w przypadku takiego czegoś podczas jazdy też dobrze to się nie skończy.
Jakość wykonania - z pozoru autko wygląda solidnie ale gdy tylko ruszy wszystko trzeszczy niemiłosiernie. Jeśli wziąść pod uwagę, że Autosan Wetlina do elity w jakości montarzu nie należy to ten wynalazek znajdzie się raczej w okolicy średnio wytłuczonego Jelcza PR110. Nawet na równym słychac trzaski - wg mnie świadczy to o jakiejś pracy kratownicy co może oznaczać za parę lat poważne problemy techniczne tych wozów.
No to były negatywy a teraz trochę pozytywów:
Na 100% dobra jest cena...
Układ wnętrza lepszy niż w Solarisie Alpino 8,6 ale wspomniane schody i zamontowanie pojedynczych i podwójnych siedzeń na niskiej podłodze bez jakiegoś ładu i składu psują wrażenie - nie mieli tzw półtorówek?
Silnik i skrzynia biegów - no powiem tak - myślę, że tak 80% osobówek na światłach nie miało by szasn z nim - biegi zmieniają się niezauważalnie, bez szarpnięć, bardzo płynnie a silnik pracuje bardzo dynamicznie. Co tu dużo mówić - 250KM robi swoje tylko pytanie ile paliwa to zakosztuje. O 25l na 100km można zapomnieć - z tego co wiemy mowa była o 35l co wydaje się bardziej realne. Zobaczymy jak u nas z tym będzie - wozem bawimy się do wtorku to myślę, że coś tu będzie można powiedzieć więcej.
No podsumowując - wygląd jest w miarę - mi osobiście się nie podoba - wolę niższe burty - tutaj taki wygląd podyktowany jest wysoko umieszczoną podłogą z tyłu i utrzymaniem na siłę linii okien. Rzecz gustu i trudno tu dyskutować. Co wiecej - dziwne zamontowanie chlapaczy (wystają dosyć poza obrys pudła) nieco psuje dość dobre spasowanie reszty blach i uszczelek. Wydaje mi sie ponadto, że układ kierowniczy pracuje ciężej niż w Solarisie - ale to też już jak kto woli.
Jutro przejdzie u nas przeglądzik (jakość wykonania od spodu) a następnie po uzbrojeniu w kasowniki (użyczone z GSMK
- czasem fajnie se kupić coś na allegro do M11 i wykorzystać na chwilę w innych celach) trafi na miasto.
Jak ktoś ma jakieś pytania o ten wóz lub Alpino to pytać szybko bo Alpino spada w piątek (23.04.2010) a ten we wtorek (27.04.2010).
Podsumowanie za parę dni gdy pojeździ na liniach.