Biegunowość trakcji [prąd elektryczny]
Tak na logikę, ciało ludzkie (już nie mówiąc o podeszwach butów) ma znacznie większy opór elektryczny niż metalowa szyna, więc nie powinien przez ciało przepływać prąd.Butelka pisze:Natomiast ciekawi mnie jedna rzecz. Jeśli jesteśmy pomiędzy ruszającym tramwajem, a stacją prostownikową, to jeśli dotkniemy (w jakiś sposób) szyny, czy część prądu nie będzie przepływała przez ciało?
Nie wiem, i nie wiem gdzie są stacje prostownikowe, ale często przechodzę przed ruszającym tramwajem albo w ogóle po szynach i jeszcze mnie nie pokopałoButelka pisze:Natomiast ciekawi mnie jedna rzecz. Jeśli jesteśmy pomiędzy ruszającym tramwajem, a stacją prostownikową, to jeśli dotkniemy (w jakiś sposób) szyny, czy część prądu nie będzie przepływała przez ciało?
Mnie się wydaje jednak, że trzeba być uziemionym by prąd przemienny kopnął. Inaczej mówiąc musi być faza i zero, jak gołąb usiądzie na drucie z fazą to go prąd nie kopnie, prąd kopnie dopiero wtedy gdy jakiś obiekt będzie dotykał zarówno fazę i zero jednocześnie.Butelka pisze:Bo przy prądzie zmiennym przy dotknięciu szyny również nic się nie dzieje, ale jak dotkniesz - jakkolwiek - sieć trakcyjną, to możesz prosić świętego Piotra (albo Charona) o litość.
Ostatnio zmieniony 2012-01-21, 00:47 przez ep40, łącznie zmieniany 1 raz.
W USA owszem, ale w Polsce sieci tramwajowe, trolejbusowe i WKD są przecież zasilane napięciem 600V=...siekierowy pisze:Tramwaj chodzi na prąd stały 750V.
I bodajże Grudziądz również.siekierowy pisze:Istotnie Łódź ma odwrotną biegunowość.
W przypadku "zwykłej" sieci trakcyjnej "-" jest przyporządkowany przewodowi jezdnemu - oznacza to, że ma on potencjał wyższy (wartość bezwzględna potencjału) niż potencjał ziemi. Szyny mają wtedy potencjał równy zeru (potencjał ziemi). Po zetknięciu jednego i drugiego (czy to przez pojazd trakcyjny, czy to przez obwód uszynienia, czy to przez jakiegoś nieuważnego nieszczęśnika) następuje przepływ prądu. W przypadku szyn obserwujemy jeszcze opory przepływu związane z prądami błądzącymi lub źle przewodzącymi stykami, jednak nie grozi to porażeniem prądem, a jedynie stratami związanymi z przesyłem energii elektrycznej.Nikki pisze:I jeszcze jedno pytanie: Chodzi mi o to, że kiedy przeczytałam, że szyny mogą być +, to automatycznie pomyślałam że są wtedy pod napięciem. Są czy nie? Bo wydaje mi się to dość absurdalne... Czy biegunowość, czyli to gdzie jest + a gdzie -, oznacza tylko kierunek przepływu prądu?
Dobrą książkę napisał o tym znany autor modeli kartonowych firmy Delta-te - Tadeusz Dąbrowski. Książka (żółta, formatu A5) nazywa się bodajże "Sieci i podstacje trakcyjne", zawiera bardzo dużo ciekawych i szczegółowych informacji. Może będzie na Allegro...?