Kratownica - banan
Kratownica - banan
Mam takie małe pytanie..
Co to banan w świecie autobusów wie chyba każdy. Dla niepołapanych: Jest to autobus (przeważnie Jelcz lub Ikarus) z charakterystycznym wygięciem całego nadwozia na wysokości tylnej osi. Jednak ciekawi mnie czy aby był banan kratownica musi być połamana czy może ona może się aż tak wygiąć? Czy w waszych miastach ,,banany'' eliminuje się z ruchu czy jeżdżą w najlepsze? Czy autobus z bananem jest sens remontować?
Co to banan w świecie autobusów wie chyba każdy. Dla niepołapanych: Jest to autobus (przeważnie Jelcz lub Ikarus) z charakterystycznym wygięciem całego nadwozia na wysokości tylnej osi. Jednak ciekawi mnie czy aby był banan kratownica musi być połamana czy może ona może się aż tak wygiąć? Czy w waszych miastach ,,banany'' eliminuje się z ruchu czy jeżdżą w najlepsze? Czy autobus z bananem jest sens remontować?
Czemu akurat tam?romek pisze:na wysokości tylnej osi
Po długiej eksploatacji może, połamaną chyba trzeba od razu spawać, zresztą się chyba raczej nie łamią. No i nie zapominajmy o korozji i o tym, że kratownice PR110 (120M mniej) są dość słabe.romek pisze:Jednak ciekawi mnie czy aby był banan kratownica musi być połamana czy może ona może się aż tak wygiąć?
W Płocku chyba jakichś spektakularnych nie byłoromek pisze:zy w waszych miastach ,,banany'' eliminuje się z ruchu czy jeżdżą w najlepsze
Niezbyt, o wiele lepiej kupić jakąś używkę z Zachodu, no ale to też kosztujeromek pisze:Czy autobus z bananem jest sens remontować?
Nie chodzi mi tutaj o remont żeby przywrócić do ruchu linowego, ciekawi mnie czy możliwy i opłacalny jest remont tego sprzęta:
http://www.phototrans.eu/14,533937,0,Je ... 0M_42.html
Ale mieliśmy lepsze
http://www.phototrans.eu/14,516386,0,Je ... 0M_43.html
http://www.phototrans.eu/14,385540,0,Je ... 0M_48.html
Tych dwóch ostatnich już nie ma (48 pocięty w kwietniu 2010, 43 w odstawce od września). Ale właśnie #42 to gdyby był w lepszym stanie autobus wart zachowania. Dermowe siedzenia, pulpit i sufit z PR110U.. I ten klimat.. Niestety, banan, zarżnięta skrzynia biegów, całe rozklekotane wnętrze i dach przerdzewiały na wylot to tylko niektóre jego defekty. Termin badania technicznego to 8.06.2012 i nie ma raczej co na następne liczyć
http://www.phototrans.eu/14,533937,0,Je ... 0M_42.html
Ale mieliśmy lepsze
http://www.phototrans.eu/14,516386,0,Je ... 0M_43.html
http://www.phototrans.eu/14,385540,0,Je ... 0M_48.html
Tych dwóch ostatnich już nie ma (48 pocięty w kwietniu 2010, 43 w odstawce od września). Ale właśnie #42 to gdyby był w lepszym stanie autobus wart zachowania. Dermowe siedzenia, pulpit i sufit z PR110U.. I ten klimat.. Niestety, banan, zarżnięta skrzynia biegów, całe rozklekotane wnętrze i dach przerdzewiały na wylot to tylko niektóre jego defekty. Termin badania technicznego to 8.06.2012 i nie ma raczej co na następne liczyć
Nie bardzo rozumiem, to po co remont? na zabytek?Nie chodzi mi tutaj o remont żeby przywrócić do ruchu linowego, ciekawi mnie czy możliwy i opłacalny jest remont tego sprzęta:
Możliwy jest , czy opłacalny to nie wiem. Takie rzeczy robi się ciężko, trzeba zdjąć blachy, wyjąć silnik ze skrzynią, most, podeprzeć równo na koziołkach i wymieniać profile po kawałku. Do tego trzeba dobrego spawacza, potem trzeba to pomalować, zakonserwować, dać nowe blachy, wygłuszenia, laminaty itp. Nie do wykonania w warunkach nawet dobrego warsztatu samochodowego.
Banan to nie połamana kratownica w fizycznym tego słowa znaczeniu.
Po latach eksploatacji stal odkształca się - profile nie są już proste. W Jelczach PR110/120M i Autosanach H10 banan tworzy się przez opadanie tyłu - punkt podparcia osi tylnej i dwa punkty ciężkości po bokach - przód autobusu (długość i masa pasażerów) i z drugiej strony podwieszony silnik. W jelczach M11 i Ikarusach 260/280 powstaje odwrotnie wygięty banan - silnik i pasażerowie stanową siłę naciskową między punktami podparcia osi i kratownica ugina się na środku - czyli tak jakby taki antybanan.
Powodem przyspieszającym cały proces jest oczywiście stan kratownicy - jeśli przez lata pojazd był zaniedbany i nie wymieniano uszkodzonych profili lub robiono to nieprofesjonalnie proces zachodzi szybciej w końcowej fazie "życia" pojazdu.
Drobne i niewielkie ugięcia są tolerowane jako coś normalnego - ciężko je zauważyć niekiedy wzrokiem. Gdy zaczyna być to widoczne gołym okiem to oznacza, że pora na poważny remont.
Remont banana jest sprawą niezbyt prostą i bardzo kosztowną. Odgiąć kratownicy praktycznie się nie da - trzeba wymienić sporą jej część (w przypadku niewielkiego ugięcia) albo w ogóle wymienić całość. Wiadomo, że aby to zrobić pojazd trzeba rozebrać - poszycie, podłoga itd. Czyli ogólnie jest to Naprawa Główna.
Koszt naprawy oscyluje w kwotach pięcio-sześciocyfrowych - mówimy tutaj o około 60tys-200tys w zależności od zakresu remontu - rodzaju nowego poszycia, położenia podłogi, regeneracji podzespołów mechanicznych. Kwota wynika z tego, że wymianiamy nie tylko dół kratownicy ale i dach - bo ugięcie jest także tam. Obecnie praktycznie nikt już nie prowadzi takich remontów gdyż za taką kwotę można kupić używany wóz z zachodu którego żywotność będzie podobna a klasa pojazdu zupełnie inna.
Wracając do tematu zachowania pojazdu na zabytek no - wybiera się pojazd własnie z najlepszą kratownicą - reszta jest nie ważna. Elementy jak siedzenia, laminaty itd to przecież najprostrze do przełożenia części. I tak taka prawda, że poza laminatami resztę rzeczy trzeba wyremontować. Przecież robiąc zabytek nie zostawisz starej dermy, przegnitych elementów dolnych siedzeń, przewodów powietrznych itd. Także wymiana silnika to pikuś w porównaniu z wymianą kratownicy.
No i jak zostało napisane wcześniej - to nie jest operacja do wykonania bez profesjonalnego sprzętu więc niewiele firm jest w stanie przeprowadzić taki remont.
Po latach eksploatacji stal odkształca się - profile nie są już proste. W Jelczach PR110/120M i Autosanach H10 banan tworzy się przez opadanie tyłu - punkt podparcia osi tylnej i dwa punkty ciężkości po bokach - przód autobusu (długość i masa pasażerów) i z drugiej strony podwieszony silnik. W jelczach M11 i Ikarusach 260/280 powstaje odwrotnie wygięty banan - silnik i pasażerowie stanową siłę naciskową między punktami podparcia osi i kratownica ugina się na środku - czyli tak jakby taki antybanan.
Powodem przyspieszającym cały proces jest oczywiście stan kratownicy - jeśli przez lata pojazd był zaniedbany i nie wymieniano uszkodzonych profili lub robiono to nieprofesjonalnie proces zachodzi szybciej w końcowej fazie "życia" pojazdu.
Drobne i niewielkie ugięcia są tolerowane jako coś normalnego - ciężko je zauważyć niekiedy wzrokiem. Gdy zaczyna być to widoczne gołym okiem to oznacza, że pora na poważny remont.
Remont banana jest sprawą niezbyt prostą i bardzo kosztowną. Odgiąć kratownicy praktycznie się nie da - trzeba wymienić sporą jej część (w przypadku niewielkiego ugięcia) albo w ogóle wymienić całość. Wiadomo, że aby to zrobić pojazd trzeba rozebrać - poszycie, podłoga itd. Czyli ogólnie jest to Naprawa Główna.
Koszt naprawy oscyluje w kwotach pięcio-sześciocyfrowych - mówimy tutaj o około 60tys-200tys w zależności od zakresu remontu - rodzaju nowego poszycia, położenia podłogi, regeneracji podzespołów mechanicznych. Kwota wynika z tego, że wymianiamy nie tylko dół kratownicy ale i dach - bo ugięcie jest także tam. Obecnie praktycznie nikt już nie prowadzi takich remontów gdyż za taką kwotę można kupić używany wóz z zachodu którego żywotność będzie podobna a klasa pojazdu zupełnie inna.
Wracając do tematu zachowania pojazdu na zabytek no - wybiera się pojazd własnie z najlepszą kratownicą - reszta jest nie ważna. Elementy jak siedzenia, laminaty itd to przecież najprostrze do przełożenia części. I tak taka prawda, że poza laminatami resztę rzeczy trzeba wyremontować. Przecież robiąc zabytek nie zostawisz starej dermy, przegnitych elementów dolnych siedzeń, przewodów powietrznych itd. Także wymiana silnika to pikuś w porównaniu z wymianą kratownicy.
No i jak zostało napisane wcześniej - to nie jest operacja do wykonania bez profesjonalnego sprzętu więc niewiele firm jest w stanie przeprowadzić taki remont.
We Wrocławiu było tego trochę, pewnie nadal można znaleźć tak odkształcone wozy, zwłaszcza, jeśli są to Jelcze Ale najbardziej to sobie przypominam następujące przypadki:romek pisze:Czy w waszych miastach ,,banany'' eliminuje się z ruchu czy jeżdżą w najlepsze
#9004, #9022, #5308, #5282 no i rzecz jasna #14, chociaż ten ostatni w zasadzie był nówką
3/5 z tych autobusów już nie ma, tak w ogóle