Dowcipy, żarty, anegdoty :)
Co Zrobisz, kiedy ten pasażer nie ma biletu/nie uwierzy, że jesteś kanarem?Amalio pisze:Mi tu brakuje jednego sposobu. Gdy zauważysz kanara w autobusie, podchodzisz do dowolnego pasażera, a następnie mówisz "poproszę bilet do kontroli". Niczego nieświadomy pasażer pokazuje Ci bilet. Bierzesz go, podchodzisz do kanara, pokazujesz mu bilet i wychodzisz z autobusu. Metoda działa
http://www.teksty.jeja.pl/248,rodzaje-b ... owych.html
Dziewczynka potwór:
- Mamusiu dzieci w szkole mówią, że jestem wilkołakiem. Zmyślają, prawda?
Mama potwór:
- Oczywiście, że zmyślają. Ale teraz zamknij się i wyczesz sobie twarz.
- Tato, dlaczego ten pociąg zakręcowywuje?
- Nie mówi się "zakręcowywuje", tylko "zakręca"!
- No dobrze, to dlaczego on zakręca?
- Bo mu się tory wygły...
Dzieci miały przynieść do szkoły różne przedmioty związane z medycyną. Małgosia przyniosła strzykawkę, Kasia bandaż, a Basia słuchawki. - A ty co przyniosłeś? - Pyta nauczycielka Jasia.
- Aparat tlenowy!
- Tak...? A skąd go wziąłeś?
- Od dziadka.
- A co na to dziadek?
- Eeeech... cheeee....
Jaś wraca do domu cały zmoczony.
- Co się stało? - pyta się matka.
- Bawiliśmy się w psy.
- No i co?
- Ja byłem latarnią.
- Mamusiu dzieci w szkole mówią, że jestem wilkołakiem. Zmyślają, prawda?
Mama potwór:
- Oczywiście, że zmyślają. Ale teraz zamknij się i wyczesz sobie twarz.
- Tato, dlaczego ten pociąg zakręcowywuje?
- Nie mówi się "zakręcowywuje", tylko "zakręca"!
- No dobrze, to dlaczego on zakręca?
- Bo mu się tory wygły...
Dzieci miały przynieść do szkoły różne przedmioty związane z medycyną. Małgosia przyniosła strzykawkę, Kasia bandaż, a Basia słuchawki. - A ty co przyniosłeś? - Pyta nauczycielka Jasia.
- Aparat tlenowy!
- Tak...? A skąd go wziąłeś?
- Od dziadka.
- A co na to dziadek?
- Eeeech... cheeee....
Jaś wraca do domu cały zmoczony.
- Co się stało? - pyta się matka.
- Bawiliśmy się w psy.
- No i co?
- Ja byłem latarnią.
Po to, aby ludzie nie wyrzucali najnowszej płyty Michała Wiśniewskiego od razu po przesłuchaniu, dodano do niej rozkład jazdy pociągów, linijkę i kalendarz na 2009 rok. A żeby zwiększyć sprzedaż, zdecydowano się wydać ją na płycie CD-RW.
Wowoczka dostał w szkole zadanie domowe: Określić jakiego wzrostu byli Neandertalczycy. Przychodzi do domu i pyta matki:
- Mamo, jakiego wzrostu byłi Neandertalczycy?
Nie wiem, Wowoczka. Zapytaj ojca.
Poszedł do ojca.
Następnego dnia w szkole Maria Iwanowna pyta dzieci jak im poszło z zadaniem domowym. W końcu pytanie dochodzi do Wowoczki:
- Dokładnie 81 centymetrów i 5 milimetrów, Mario Iwanowna - odpowiada dumny Wawoczka. - Sam mierzyłem!!!
- Ile? Jak to...?
- Ojciec mi powiedział, że oni mu po ch.
Postanowiono rozstrzelać synoptyków za to, że nie potrafili przepowiedzieć pogody tegorocznej zimy. Zawieziono ich na miejsce kaźni, tłum wiwatuje, aplauz powszechny. Werbliści rozpoczynają uroczystość, gdy nagle z tłumu dochodzi krzyk:
- Stójcie, stójcie!!! Nie można ich rozstrzeliwać! Jeszcze się mogą przydać!!!
Dowódca plutonu egzekucyjnego zdziwiony:
- Tak myślicie? Jakim sposobem?
- Należy ich powiesić! Chociaż kierunek wiatru pokażą...
Dwóch dziennikarzy Super Expressu złowiło złotą rybkę:
- Wypuście mnie, a spełnię wasze trzy życzenia.
- Chciałbym aby wszyscy ludzie byli szczęśliwi, mądrzy i nie było przestępstw - powiedział pierwszy.
- A zastanawiałeś się idioto z czego będziemy teraz żyli? - spytał się drugi.
W Polsce i w Japonii poproszono związki zawodowe kolejarzy o opinię na temat szybkich pociągów:
- Jakie k... szybie pociągi? - odpowiedzieli Polacy.
- Jakie k... związki zawodowe? - odpowiedzieli Japończycy.
Sobota, 6 Grudzień.
Polska: Lech Wałęsa powiedział, że wie jak wyzwolić Tybet i przekaże tę informację Dalajlamie na osobności.
Sobota, 20 Grudzień.
Chiny: Dalajlama przeskoczył Wielki Mur.
Podszedł wilk do domku trzeciej świnki, chuchnął, dmuchnął, domek się zawalił, cegły się świnkom na łeb sypnęły.
- Wilk - pomyślały świnki.
- Mołdawscy budowlańcy - pomyślał wilk.
¯ona w łóżku z kochankiem, a tu zgrzyt klucza w drzwiach - wraca mąż. ¯ona szybko schowała kochanka do lodówki. Mąż przywitał się z żoną, wchodzi do kuchni, otwiera lodówkę i...
- A ty kto?
- Janusz.
- A co ty tu robisz?
- Kiełbasę jem.
Następnego dnia facet opowiada kolegom w pracy całe zdarzenie. Jeden z kolegów:
- Głupi jesteś, przecież ten Janusz, to kochanek twojej żony!!!
Szybko wraca facet do domu, zagląda do lodówki, a tam - inny facet siedzi:
- A ty kto?
- Łukasz.
- Słuchaj, Łukasz, jak spotkasz Janusza, powiedz mu, że go zabiję!!
- Piotrusiu! Bądź grzeczny bo przyjdzie wielka, kudłata bestia i cię zabierze do siebie!
- Ale ja lubię jeździć do babci, tatusiu.
Do kasy w hipermarkecie podchodzi para z dwoma wózkami wyładowanymi po brzegi. Wykładają zakupy na taśmę, kasjerka skanuje, pakują. Kasjerka zauważyła, że między zakupami nie ma papieru toaletowego, postanowiła więc zażartować:
- No, wszystko państwo wzięliście, ale o papierze toaletowym, to zapomnieliście.
Na co mężczyzna niemal miotając iskry z oczu:
- A po jaką cholerę, jak paragon będzie miał z 50 metrów!?
W Sądzie:
- Ile pozwana ma lat?
- Chwileczkę, Wysoki Sadzie muszę policzyć: kiedy wychodziłam za niego za mąż miałam 20 lat, on miał 40. To teraz, jeśli on ma 70, a ja jestem o połowę młodsza, to mam 35…
W Rosji nie ma kryzysu. Są tylko jego przejawy.
Jeśli Ameryka jest żołądkiem świata, to Obama jest węglem aktywowanym...
Podczas gdy Ukraińcy pysznili się z dumy, że podłożyli swoją panienkę pod Jamesa Bonda, Kenijczycy tajemniczo się uśmiechali...
W Afryce znaleziono chłopaka wychowanego przez słonia. Chłopak wachluje się uszami, głośno trąbi przez nos i przenosi kłody nad wyraz rozwiniętym członkiem.
Zostało wykazane, że 90% rosyjskich polityków ma przeszłość kryminalną.
Pozostali mają kryminalną teraźniejszość.
Dyrektor cyrku, obserwując występ pijanego żonglera-akrobaty, odwołał mający nastąpić po nim występ klauna.
Wowoczka dostał w szkole zadanie domowe: Określić jakiego wzrostu byli Neandertalczycy. Przychodzi do domu i pyta matki:
- Mamo, jakiego wzrostu byłi Neandertalczycy?
Nie wiem, Wowoczka. Zapytaj ojca.
Poszedł do ojca.
Następnego dnia w szkole Maria Iwanowna pyta dzieci jak im poszło z zadaniem domowym. W końcu pytanie dochodzi do Wowoczki:
- Dokładnie 81 centymetrów i 5 milimetrów, Mario Iwanowna - odpowiada dumny Wawoczka. - Sam mierzyłem!!!
- Ile? Jak to...?
- Ojciec mi powiedział, że oni mu po ch.
Postanowiono rozstrzelać synoptyków za to, że nie potrafili przepowiedzieć pogody tegorocznej zimy. Zawieziono ich na miejsce kaźni, tłum wiwatuje, aplauz powszechny. Werbliści rozpoczynają uroczystość, gdy nagle z tłumu dochodzi krzyk:
- Stójcie, stójcie!!! Nie można ich rozstrzeliwać! Jeszcze się mogą przydać!!!
Dowódca plutonu egzekucyjnego zdziwiony:
- Tak myślicie? Jakim sposobem?
- Należy ich powiesić! Chociaż kierunek wiatru pokażą...
Dwóch dziennikarzy Super Expressu złowiło złotą rybkę:
- Wypuście mnie, a spełnię wasze trzy życzenia.
- Chciałbym aby wszyscy ludzie byli szczęśliwi, mądrzy i nie było przestępstw - powiedział pierwszy.
- A zastanawiałeś się idioto z czego będziemy teraz żyli? - spytał się drugi.
W Polsce i w Japonii poproszono związki zawodowe kolejarzy o opinię na temat szybkich pociągów:
- Jakie k... szybie pociągi? - odpowiedzieli Polacy.
- Jakie k... związki zawodowe? - odpowiedzieli Japończycy.
Sobota, 6 Grudzień.
Polska: Lech Wałęsa powiedział, że wie jak wyzwolić Tybet i przekaże tę informację Dalajlamie na osobności.
Sobota, 20 Grudzień.
Chiny: Dalajlama przeskoczył Wielki Mur.
Podszedł wilk do domku trzeciej świnki, chuchnął, dmuchnął, domek się zawalił, cegły się świnkom na łeb sypnęły.
- Wilk - pomyślały świnki.
- Mołdawscy budowlańcy - pomyślał wilk.
¯ona w łóżku z kochankiem, a tu zgrzyt klucza w drzwiach - wraca mąż. ¯ona szybko schowała kochanka do lodówki. Mąż przywitał się z żoną, wchodzi do kuchni, otwiera lodówkę i...
- A ty kto?
- Janusz.
- A co ty tu robisz?
- Kiełbasę jem.
Następnego dnia facet opowiada kolegom w pracy całe zdarzenie. Jeden z kolegów:
- Głupi jesteś, przecież ten Janusz, to kochanek twojej żony!!!
Szybko wraca facet do domu, zagląda do lodówki, a tam - inny facet siedzi:
- A ty kto?
- Łukasz.
- Słuchaj, Łukasz, jak spotkasz Janusza, powiedz mu, że go zabiję!!
- Piotrusiu! Bądź grzeczny bo przyjdzie wielka, kudłata bestia i cię zabierze do siebie!
- Ale ja lubię jeździć do babci, tatusiu.
Do kasy w hipermarkecie podchodzi para z dwoma wózkami wyładowanymi po brzegi. Wykładają zakupy na taśmę, kasjerka skanuje, pakują. Kasjerka zauważyła, że między zakupami nie ma papieru toaletowego, postanowiła więc zażartować:
- No, wszystko państwo wzięliście, ale o papierze toaletowym, to zapomnieliście.
Na co mężczyzna niemal miotając iskry z oczu:
- A po jaką cholerę, jak paragon będzie miał z 50 metrów!?
W Sądzie:
- Ile pozwana ma lat?
- Chwileczkę, Wysoki Sadzie muszę policzyć: kiedy wychodziłam za niego za mąż miałam 20 lat, on miał 40. To teraz, jeśli on ma 70, a ja jestem o połowę młodsza, to mam 35…
W Rosji nie ma kryzysu. Są tylko jego przejawy.
Jeśli Ameryka jest żołądkiem świata, to Obama jest węglem aktywowanym...
Podczas gdy Ukraińcy pysznili się z dumy, że podłożyli swoją panienkę pod Jamesa Bonda, Kenijczycy tajemniczo się uśmiechali...
W Afryce znaleziono chłopaka wychowanego przez słonia. Chłopak wachluje się uszami, głośno trąbi przez nos i przenosi kłody nad wyraz rozwiniętym członkiem.
Zostało wykazane, że 90% rosyjskich polityków ma przeszłość kryminalną.
Pozostali mają kryminalną teraźniejszość.
Dyrektor cyrku, obserwując występ pijanego żonglera-akrobaty, odwołał mający nastąpić po nim występ klauna.
To właśnie oddaje istotę rzeczy.W Polsce i w Japonii poproszono związki zawodowe kolejarzy o opinię na temat szybkich pociągów:
- Jakie k... szybie pociągi? - odpowiedzieli Polacy.
- Jakie k... związki zawodowe? - odpowiedzieli Japończycy.
[ Dodano: 23 Gru 2008 11:43 ]
Tylko, że w japońskim nie ma ponoć żadnych przekleństw.
- miechowiczanin
- Posty: 37
- Rejestracja: 2008-10-04, 13:16
- Lokalizacja: Bytom
- Kontakt:
¯ona wraca do domu.
-Widziałeś pogięte 10 zł?-pyta męża.
-Tak-odpowiada znudzony mąż.
-A widziałeś pogięte 100 zł?
-Nie
-A widziałeś pogięte 18 000 zł?
-Nie ,kochanie
-To zobacz sobie. Stoi sobie w garażu.
Na lekcji historii nauczyciel pyta uczniów:
-jaka postać kojarzy wam się z cudem nad Wisłą?
Jasiu podnosi rękę i mówi-Adam Małysz
-Szeregowy Maliniak!
Powiedzie co się stanie jak wam kula ucho odstrzeli?
-Będę gorzej słyszał
-A jak odstrzeli dwa?
-To nie będę nic widział bo mi hełm na oczy spadnie!
-Widziałeś pogięte 10 zł?-pyta męża.
-Tak-odpowiada znudzony mąż.
-A widziałeś pogięte 100 zł?
-Nie
-A widziałeś pogięte 18 000 zł?
-Nie ,kochanie
-To zobacz sobie. Stoi sobie w garażu.
Na lekcji historii nauczyciel pyta uczniów:
-jaka postać kojarzy wam się z cudem nad Wisłą?
Jasiu podnosi rękę i mówi-Adam Małysz
-Szeregowy Maliniak!
Powiedzie co się stanie jak wam kula ucho odstrzeli?
-Będę gorzej słyszał
-A jak odstrzeli dwa?
-To nie będę nic widział bo mi hełm na oczy spadnie!
- Ile biegów mają francuskie czołgi ???
- 5 wstecznych i jeden do przodu .... na wypadek gdyby francuzów zaatakowano od tyłu...
Jest wojna, rosyjski pilot leci najnowszym modelem myśliwca...
- Baza, baza! Tu pilot, schodzę na wysokość 200m! Zrzucam bomby!
I babach!!! Pilot zrzucił wszystkie bomby, rozpieprzył wszystkie budynki.
Leci dalej. Leci, leci... W końcu:
- Baza, baza! Tu pilot, schodzę na wysokość 100m! Zaczynam ostrzeliwanie z działka! I tratatata!!!
Pilot ostrzeliwuje, ostrzeliwuje.. Wystrzelał całą amunicję, rozpieprzył
wszystkie pojazdy. Podjarał się tym strasznie. Lecie taki zadowolony,
mówi sam do siebie:
- Cholera! Ale mi się ta wojna podoba!!
Zaś do bazy:
- Baza, baza! Tu pilot, schodzę na wysokość 1m! Będę ich pasem lał!!!!
Na zakończenie roku szkolnego dzieci dają nauczycielce różne prezenty. Nauczycielka wiedząc gdzie pracują rodzice dzieci, zgaduje co jest w środku bez otwierania. Jako pierwszy pudełko dał Marek, którego rodzice pracują w kwiaciarni. Pani potrząsneła pudełkiem:
- Czy to są kwiaty?
- Skąd Pani wie? - odpowiedział zdumiony Marek
Jako druga prezent dała Marysia - jej rodzice pracują w sklepie ze słodyczami. Nauczycielka potrząsneła pudełkiem:
- Czekoladki?
- Skąd Pani wie?
Następnie prezent dał Jasiu, syn włascicieli sklepu
monopolowego. Niestety pudełko troche przeciekało. Pani polizała:
- Wino?
- Nie - Jasiu potrzasnął głową. Nauczycielka skosztowała ponownie:
- Koniak?
- Nie. Świnka morska!
- 5 wstecznych i jeden do przodu .... na wypadek gdyby francuzów zaatakowano od tyłu...
Jest wojna, rosyjski pilot leci najnowszym modelem myśliwca...
- Baza, baza! Tu pilot, schodzę na wysokość 200m! Zrzucam bomby!
I babach!!! Pilot zrzucił wszystkie bomby, rozpieprzył wszystkie budynki.
Leci dalej. Leci, leci... W końcu:
- Baza, baza! Tu pilot, schodzę na wysokość 100m! Zaczynam ostrzeliwanie z działka! I tratatata!!!
Pilot ostrzeliwuje, ostrzeliwuje.. Wystrzelał całą amunicję, rozpieprzył
wszystkie pojazdy. Podjarał się tym strasznie. Lecie taki zadowolony,
mówi sam do siebie:
- Cholera! Ale mi się ta wojna podoba!!
Zaś do bazy:
- Baza, baza! Tu pilot, schodzę na wysokość 1m! Będę ich pasem lał!!!!
Na zakończenie roku szkolnego dzieci dają nauczycielce różne prezenty. Nauczycielka wiedząc gdzie pracują rodzice dzieci, zgaduje co jest w środku bez otwierania. Jako pierwszy pudełko dał Marek, którego rodzice pracują w kwiaciarni. Pani potrząsneła pudełkiem:
- Czy to są kwiaty?
- Skąd Pani wie? - odpowiedział zdumiony Marek
Jako druga prezent dała Marysia - jej rodzice pracują w sklepie ze słodyczami. Nauczycielka potrząsneła pudełkiem:
- Czekoladki?
- Skąd Pani wie?
Następnie prezent dał Jasiu, syn włascicieli sklepu
monopolowego. Niestety pudełko troche przeciekało. Pani polizała:
- Wino?
- Nie - Jasiu potrzasnął głową. Nauczycielka skosztowała ponownie:
- Koniak?
- Nie. Świnka morska!
Nie wiem czy ten kawał tu był, ale jakoś go nie przypominam sobie.
Wraca mąż do domu po pracy. Słyszy głos żony w łazience coś tam sobie śpiewa. Wchodzi do sypialni a tu mężczyzna i mówi:
- Przyłapałem was, nawet mi się nie ruszaj z łóżka, ja się schowam w szafie i nakryje moje żoną, ani słowa.
Gość się popatrzył, przestraszony, oczywiście nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Wraca kobieta z łazienki i mówi do niego:
- Teraz rób wszystko, zrób tak żebym się posikała
A kochanek do niej:
- Zobacz do szafy to się zesrasz od razu.
Wraca mąż do domu po pracy. Słyszy głos żony w łazience coś tam sobie śpiewa. Wchodzi do sypialni a tu mężczyzna i mówi:
- Przyłapałem was, nawet mi się nie ruszaj z łóżka, ja się schowam w szafie i nakryje moje żoną, ani słowa.
Gość się popatrzył, przestraszony, oczywiście nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Wraca kobieta z łazienki i mówi do niego:
- Teraz rób wszystko, zrób tak żebym się posikała
A kochanek do niej:
- Zobacz do szafy to się zesrasz od razu.
Kapral pyta szeregowca:
- Z czego zrobiona jest lufa karabinu?
- Ze stali.
- Dobrze. Z czego zrobiony jest zamek karabinu?
- Też ze stali.
- ¬le.
- Dlaczego źle?
- Spójrzcie sami, szeregowy, co tu w książce napisali: 'Zamek zrobiony jest z tego samego materiału'.
Młoda narzeczona, blondynka, przyszła po raz pierwszy do domu przyszłych teściów. Zaczynają jeść obiad.
- W naszym domu jest zwyczaj, że zawsze przed rozpoczęciem posiłku się żegnamy. - mówi przyszła teściowa, a blondi na to:
- W naszym domu czegoś takiego nie ma, może dlatego, że moja mama dobrze gotuje.
Powiedz mi, Jasiu - pytają małego chłopca - czy twoja matka jest chora, że leży w łóżku?
A Jaś na to:
- Nie, tylko się boi, żeby ojciec łóżka na wódkę nie sprzedał.
Blondynka kupiła sobie drogie kosmetyki odmładzające. Po jakimś czasie pyta męża:
- Kotku, na ile lat wyglądam?
- Patrząc na twoją cerę dałbym ci 18 lat, na figurę - 21, na włosy - 23...
- Kochany jesteś!
- Poczekaj jeszcze nie skończyłem dodawać...
Psychiatra do pacjenta zatwardziałego kryminalisty:
- Opowiem panu początek historii a pan ja dokończy.
- Dziad i baba posadzili rzepkę...?
- A Rzepka odsiedział swoje i załatwił i dziada i babę.
- Franek! Sprawdź czy w naszym radiowozie działa lewy kierunkowskaz - mówi
milicjant do kolegi.
- Działa... nie działa... działa... nie działa...
- Z czego zrobiona jest lufa karabinu?
- Ze stali.
- Dobrze. Z czego zrobiony jest zamek karabinu?
- Też ze stali.
- ¬le.
- Dlaczego źle?
- Spójrzcie sami, szeregowy, co tu w książce napisali: 'Zamek zrobiony jest z tego samego materiału'.
Młoda narzeczona, blondynka, przyszła po raz pierwszy do domu przyszłych teściów. Zaczynają jeść obiad.
- W naszym domu jest zwyczaj, że zawsze przed rozpoczęciem posiłku się żegnamy. - mówi przyszła teściowa, a blondi na to:
- W naszym domu czegoś takiego nie ma, może dlatego, że moja mama dobrze gotuje.
Powiedz mi, Jasiu - pytają małego chłopca - czy twoja matka jest chora, że leży w łóżku?
A Jaś na to:
- Nie, tylko się boi, żeby ojciec łóżka na wódkę nie sprzedał.
Blondynka kupiła sobie drogie kosmetyki odmładzające. Po jakimś czasie pyta męża:
- Kotku, na ile lat wyglądam?
- Patrząc na twoją cerę dałbym ci 18 lat, na figurę - 21, na włosy - 23...
- Kochany jesteś!
- Poczekaj jeszcze nie skończyłem dodawać...
Psychiatra do pacjenta zatwardziałego kryminalisty:
- Opowiem panu początek historii a pan ja dokończy.
- Dziad i baba posadzili rzepkę...?
- A Rzepka odsiedział swoje i załatwił i dziada i babę.
- Franek! Sprawdź czy w naszym radiowozie działa lewy kierunkowskaz - mówi
milicjant do kolegi.
- Działa... nie działa... działa... nie działa...