: 2013-05-15, 00:16
Nie jestem pewien, czy to właściwy temat
Po napisaniu 9999 postów na KMF opuściłem Vaterland i udałem się do stolicy sąsiadującej z w/w Republiki Federalnej Niemiec, gdzie przez kilka dni intensywnie korzystałem z U- oraz S-Bahnu (niestety tylko z tego). Odnośnie KM, poczyniłem następujące spostrzeżenia:
- na ZOB pełno reklam typu Berlin-Dresden (czy tam Hamburg) ab 9€ i kręcą się autobusy przypominające naszego PolskiBusa, pewnie to efekt zniesienia monopolu DB na przewozy międzymiastowe
- stacje metra zasadniczo niewielkie, bez bramek (za to z kasownikami podobnymi do Elgeby, przypominają trochę podziemne szalety publiczne. Na peronach bardzo ciasno, bałem się, że spadnę, zwłaszcza że pociągi wjeżdżają na nie bardzo szybko
- estetyka niektórych stacji pozostawia wiele do życzenia, wiem że to nie Warszawa i niektóre są starsze niż 18 lat, a Berlin jest biedny, ale ściany pomalowane olejną z zaciekami i napis jak sprzed budowy muru na stacji przy Checkpoint Charlie to wg mnie przesada. Nie tylko ta stacja była taka, niektóre były bardzo podobne, ogólnie wyglądały różnie. Nawet nie wiem, czy były Wytwórnie Czekolady. Używanie elektrycznych papierosów nie spotyka się z zainteresowaniem innych użytkowników stacji oraz służb porządkowych (nie miałem gdzie i udzielił mi się wyluzowany klimat robienia tego, co się chce).
- Hbf dobry nawet, w Poznaniu pewnie teraz jest podobny.
- tabor metra i SKM nie jest zły, zarówno ten stary jak i nowy. Dobre zapowiedzi stacji z możliwymi przesiadkami zarówno głosowo, jak i na wyświetlaczu (w ogóle czy jest jakaś stacja, na której nie ma Uebergangu zum MetroBus?). Ciekawe rozwiązania do zastosowania u nas to schemat U i S na dachu wagonu oraz informacja głosowa o tym, gdzie będzie peron na stacji, choć w Warszawie widziałbym raczej jakąś strzałkę w lewo albo prawo. Wiele drzwi pozaklejanych wielgachnymi symbolami roweru i Kinderwagenu, zwłaszcza w autobusach. Sporo Solarisów, MANów DD dość dużo i chyba nawet nie tylko na typowo turystycznych liniach, przyklęk chyba na każdym przystanku ale nie jestem pewien. Tatr też dużo, jeżdżą sobie przez ciżbę na Alexanderplatz nikogo nie potrącając.
- bilety drogie jak cholera. Automaty mają język polski, ale słabiutko przetłumaczone (choć da się korzystać)
- Waniliowa Cola jest wspaniała i szkoda że nie ma jej w Polsce, ale Spezi to nic specjalnego, można zrobić sobie takie samo w Polsce.
Po napisaniu 9999 postów na KMF opuściłem Vaterland i udałem się do stolicy sąsiadującej z w/w Republiki Federalnej Niemiec, gdzie przez kilka dni intensywnie korzystałem z U- oraz S-Bahnu (niestety tylko z tego). Odnośnie KM, poczyniłem następujące spostrzeżenia:
- na ZOB pełno reklam typu Berlin-Dresden (czy tam Hamburg) ab 9€ i kręcą się autobusy przypominające naszego PolskiBusa, pewnie to efekt zniesienia monopolu DB na przewozy międzymiastowe
- stacje metra zasadniczo niewielkie, bez bramek (za to z kasownikami podobnymi do Elgeby, przypominają trochę podziemne szalety publiczne. Na peronach bardzo ciasno, bałem się, że spadnę, zwłaszcza że pociągi wjeżdżają na nie bardzo szybko
- estetyka niektórych stacji pozostawia wiele do życzenia, wiem że to nie Warszawa i niektóre są starsze niż 18 lat, a Berlin jest biedny, ale ściany pomalowane olejną z zaciekami i napis jak sprzed budowy muru na stacji przy Checkpoint Charlie to wg mnie przesada. Nie tylko ta stacja była taka, niektóre były bardzo podobne, ogólnie wyglądały różnie. Nawet nie wiem, czy były Wytwórnie Czekolady. Używanie elektrycznych papierosów nie spotyka się z zainteresowaniem innych użytkowników stacji oraz służb porządkowych (nie miałem gdzie i udzielił mi się wyluzowany klimat robienia tego, co się chce).
- Hbf dobry nawet, w Poznaniu pewnie teraz jest podobny.
- tabor metra i SKM nie jest zły, zarówno ten stary jak i nowy. Dobre zapowiedzi stacji z możliwymi przesiadkami zarówno głosowo, jak i na wyświetlaczu (w ogóle czy jest jakaś stacja, na której nie ma Uebergangu zum MetroBus?). Ciekawe rozwiązania do zastosowania u nas to schemat U i S na dachu wagonu oraz informacja głosowa o tym, gdzie będzie peron na stacji, choć w Warszawie widziałbym raczej jakąś strzałkę w lewo albo prawo. Wiele drzwi pozaklejanych wielgachnymi symbolami roweru i Kinderwagenu, zwłaszcza w autobusach. Sporo Solarisów, MANów DD dość dużo i chyba nawet nie tylko na typowo turystycznych liniach, przyklęk chyba na każdym przystanku ale nie jestem pewien. Tatr też dużo, jeżdżą sobie przez ciżbę na Alexanderplatz nikogo nie potrącając.
- bilety drogie jak cholera. Automaty mają język polski, ale słabiutko przetłumaczone (choć da się korzystać)
- Waniliowa Cola jest wspaniała i szkoda że nie ma jej w Polsce, ale Spezi to nic specjalnego, można zrobić sobie takie samo w Polsce.