[Wielka Brytania] Komunikacja miejska w Slough
Kolejne 5 nówek made in Wrocław dojechało. Są to kolejne Volva 7900H. W sumie po tej dostawie, Slough dysponuje 15 takimi autobusami.
Co do samych autobusów - skrzypią tak samo jak ich o kilka miesięcy starsi bracia a w wystroju wnętrza też nie ma żadnych różnic Podobno zakup tych wozów ma wycofać kilka Citar które zostaną przeznaczone na linie nie-heathrowskie, ale to na razie nic pewnego, lecz bardzo prawdopodobnego ze względu na chęć jak najszybszego wycofania ocalałych złomowatych starych Dartów.
A jak wygląda wymiana pasażerska na przystankach ? Ciekawi mnie to, bo te autobusy posiadają jedne drzwi. Są jakieś odgórne zasady, czy ludzie sami wypracowali pewne standardy zachowania ?
Zaczęło mnie to jakoś niedawno zastanawiać, po tym jak coraz częściej jestem świadkiem w Warszawie, że ludzie zgromadzeni na zewnątrz pojazdu nie czekają aż chcący wyjść z autobusu - go opuszczą, tylko pchają się na całego. Coraz częściej dochodzi do przepychanek, a sporadycznie do słownych utarczek. Jak to jest w Slough ?
Zaczęło mnie to jakoś niedawno zastanawiać, po tym jak coraz częściej jestem świadkiem w Warszawie, że ludzie zgromadzeni na zewnątrz pojazdu nie czekają aż chcący wyjść z autobusu - go opuszczą, tylko pchają się na całego. Coraz częściej dochodzi do przepychanek, a sporadycznie do słownych utarczek. Jak to jest w Slough ?
Zacznijmy od genezy:
Jedne drzwi w Wielkiej Brytanii wprowadzono już w latach 60-70, a było to wynikiem oszczędności bo nowe pojazdy, które mogły już posiadać drzwi z przodu z racji tylnego usytuowania silnika mogły być obsługiwane przez jedną osobę. A że Anglicy chcieli zaoszczędzić i na konduktorach i na kontrolerach biletów, cały obowiązek sprzedaży i kontroli biletów sprowadzono na kierowców. No i dlatego Anglicy są do tego przyzwyczajeni
Co do wymiany - utarł się taki zwyczaj (mówię tutaj o jednych drzwiach w autobusie, bo Londynu to nie dotyczy bo tam autobusy mają dwoje drzwi a mianowicie jedne do wchodzenia i drugie do wychodzenia) że najpierw pasażerowie wypuszczają pasażerów wysiadających, dopiero sami wsiadają. I to wie każdy że trzeba poczekać aż ktoś wyjdzie zanim się wejdzie, bo przecież autobus nie ucieknie od tego. Nie pchają się, a bynajmniej ja nigdy nie zauważyłem takich sytuacji.
Ważną kwestią jest też obłożenie - poza Londynem komunikacji miejskiej używają głównie emeryci, uczniowie, studenci i ci co dostają darmowe bilety z pracy (na przykład pracownicy Heathrow, które w dość dużym stopniu dodatkowo funduje te linie na Heathrow) więc nie doświadcza się jakichś ogromnych wymian pasażerskich.
Nie mówię ze jedne drzwi są dobre bo oczywiście ma to wpływ na czas przejazdu autobusu, zanim się wszyscy wyładują i władują no ale nikt nie protestuje bo wie że tak być musi. Mi to też już przestało tak bardzo przeszkadzać. Przez większość dnia nie licząc godzin szczytu autobusy są niemalże puste z minimalnym obłożeniem i tak jedne drzwi tłumaczą przewoźnicy. Jest to nieco odgórne traktowanie tematu, ale zdążyłem się do tego przyzwyczaić.
Jak już nadmieniłem, moje zdanie na ten temat jest nieco inne, ale jedne drzwi to jedyny w swoim rodzaju sposób na to żeby wszyscy pasażerowie kupowali bilety i przynosili zysk, a o to głównie chodzi w rozregulowanym brytyjskim rynku przewozowym Autobusy jeżdżą dla pieniędzy i tam gdzie nie ma odpowiedniego zysku, lokalne rady miasta muszą dopłacać przewoźnikowi żeby miał chęć tam jeździć.
Jedne drzwi w Wielkiej Brytanii wprowadzono już w latach 60-70, a było to wynikiem oszczędności bo nowe pojazdy, które mogły już posiadać drzwi z przodu z racji tylnego usytuowania silnika mogły być obsługiwane przez jedną osobę. A że Anglicy chcieli zaoszczędzić i na konduktorach i na kontrolerach biletów, cały obowiązek sprzedaży i kontroli biletów sprowadzono na kierowców. No i dlatego Anglicy są do tego przyzwyczajeni
Co do wymiany - utarł się taki zwyczaj (mówię tutaj o jednych drzwiach w autobusie, bo Londynu to nie dotyczy bo tam autobusy mają dwoje drzwi a mianowicie jedne do wchodzenia i drugie do wychodzenia) że najpierw pasażerowie wypuszczają pasażerów wysiadających, dopiero sami wsiadają. I to wie każdy że trzeba poczekać aż ktoś wyjdzie zanim się wejdzie, bo przecież autobus nie ucieknie od tego. Nie pchają się, a bynajmniej ja nigdy nie zauważyłem takich sytuacji.
Ważną kwestią jest też obłożenie - poza Londynem komunikacji miejskiej używają głównie emeryci, uczniowie, studenci i ci co dostają darmowe bilety z pracy (na przykład pracownicy Heathrow, które w dość dużym stopniu dodatkowo funduje te linie na Heathrow) więc nie doświadcza się jakichś ogromnych wymian pasażerskich.
Nie mówię ze jedne drzwi są dobre bo oczywiście ma to wpływ na czas przejazdu autobusu, zanim się wszyscy wyładują i władują no ale nikt nie protestuje bo wie że tak być musi. Mi to też już przestało tak bardzo przeszkadzać. Przez większość dnia nie licząc godzin szczytu autobusy są niemalże puste z minimalnym obłożeniem i tak jedne drzwi tłumaczą przewoźnicy. Jest to nieco odgórne traktowanie tematu, ale zdążyłem się do tego przyzwyczaić.
Jak już nadmieniłem, moje zdanie na ten temat jest nieco inne, ale jedne drzwi to jedyny w swoim rodzaju sposób na to żeby wszyscy pasażerowie kupowali bilety i przynosili zysk, a o to głównie chodzi w rozregulowanym brytyjskim rynku przewozowym Autobusy jeżdżą dla pieniędzy i tam gdzie nie ma odpowiedniego zysku, lokalne rady miasta muszą dopłacać przewoźnikowi żeby miał chęć tam jeździć.
-
- Posty: 457
- Rejestracja: 2011-06-02, 08:01
- Lokalizacja: Sosnowiec
Ależ to zabiera 4 miejsca siedzące ! - Tak, dokładnie taki argument usłyszałem w rozmowie z managerem po tym jak mieliśmy takiego polondyńskiego odrzutka pożyczonego. Spytałem się czemu więcej autobusów nie ma dwóje drzwi, a on mi na to że to zabiera aż 4 miejsca siedzące. Odpuściłem sobie dalszą argumentację.pmaster pisze:Już lepiej byłoby zrobić dwoje drzwi, tylne do wysiadania i przednie do wsiadania, dałoby się to zrobić tak, żeby nikt nie wszedł wyjściem.
A co do tego sposobu, wystarczyła by taka supermarketowa bramka co się otwiera w jedną stronę - i też by mogło być. Ale to je Anglia, to nie pomaluje... znaczy nie zrozumiesz.
To jest Londyn i chore wizje Borisa Johnsona. Tam trzecich drzwi pilnuje facet który nic po za tym nie robi, bo bilet trzeba nadal kupować i pokazywać kierowcy. Boris tłumaczył że wycofuje Citara bo mają troje drzwi i za dużo osób jeździ na gapę, a potem wprowadza solówki z trojgiem drzwi. I gdzie tu logika ?!wojtek1611 pisze:A jak to jest w Routemasterze (chyba) i jego następcy (na pewno), w którym to są trzy pary drzwi (a właściwie to z tyłu ich nie ma )
To ja się pytam nie można było takich 'drzwiowych/konduktorów' do Citar przegubowych wsadzić, tylko trzeba było kończyć kontrakty przedterminowo i płacić ogromne kary? Szopka polityczna i tyle, do zamiecienia pod dywan za dwa lata jak będą wybory.
Czemu w Borisomasterze są 3 pary drzwi? Bo burmistrz Londynu ma rozum jak nasi kochani politycy. Po co robić coś dla ludzi skoro może zrobić coś dla siebie.
Przegubowe Citara były strzałem w dziesiątkę lecz jak wyżej K4016td wspomniał po co zatrudniać kontrolerów w autobusie który wspaniale spełniał się w tych warunkach. Lepiej wprowadzić nowe i postawić pasożyta który nic nie robi.
Taki Off-Top: Ten człowiek jest tak chory na głowę że chce lotnisko Heathrow zlikwidować bo jest za blisko Londynu. Nowe chce zrobić na sztucznej wyspie, tylko nie wiem gdzie (on też pewnie nie).
Popieram też K4016td w sprawie drzwi jest dobrze i jedynie powinni wdrążyć drugie drzwi co by może odjęło 4 miejsca siedzące ale by więcej stojących było.
Teraz w nówkach mamy rozkładane siedzenia i możemy zauważyć głupotę ludzką. Jak ja widzę że robi się tłok to wstaje i składam krzesło aby więcej osób do rzeźni weszło a inni? Wolą siedzieć, nie ważne że autobus zaraz będzie pełny i kierowca nikogo już nie puści, ważne że oni siedzą.
Przegubowe Citara były strzałem w dziesiątkę lecz jak wyżej K4016td wspomniał po co zatrudniać kontrolerów w autobusie który wspaniale spełniał się w tych warunkach. Lepiej wprowadzić nowe i postawić pasożyta który nic nie robi.
Taki Off-Top: Ten człowiek jest tak chory na głowę że chce lotnisko Heathrow zlikwidować bo jest za blisko Londynu. Nowe chce zrobić na sztucznej wyspie, tylko nie wiem gdzie (on też pewnie nie).
Popieram też K4016td w sprawie drzwi jest dobrze i jedynie powinni wdrążyć drugie drzwi co by może odjęło 4 miejsca siedzące ale by więcej stojących było.
Teraz w nówkach mamy rozkładane siedzenia i możemy zauważyć głupotę ludzką. Jak ja widzę że robi się tłok to wstaje i składam krzesło aby więcej osób do rzeźni weszło a inni? Wolą siedzieć, nie ważne że autobus zaraz będzie pełny i kierowca nikogo już nie puści, ważne że oni siedzą.
Wow. A mi się wydawało, że tak samo robi się w Polsce czy to przy wsiadaniu do autobusu czy wchodzeniu do budynku...K4016td pisze: Co do wymiany - utarł się taki zwyczaj że najpierw pasażerowie wypuszczają pasażerów wysiadających, dopiero sami wsiadają.
Citara zostały wycofane, bo krążyły o nich mity, że zmiatają rowerzystów z dróg i w ogóle nie nadają się do ciasnych londyńskich ulic.K4016td pisze: To jest Londyn i chore wizje Borisa Johnsona. Tam trzecich drzwi pilnuje facet który nic po za tym nie robi, bo bilet trzeba nadal kupować i pokazywać kierowcy. Boris tłumaczył że wycofuje Citara bo mają troje drzwi i za dużo osób jeździ na gapę, a potem wprowadza solówki z trojgiem drzwi. I gdzie tu logika ?!
No z tego co napisał J-31 to nie bardzo taki wniosek się nasuwa. Tutaj jest nieco bardziej kulturalnie.Amalio pisze:Wow. A mi się wydawało, że tak samo robi się w Polsce czy to przy wsiadaniu do autobusu czy wchodzeniu do budynku...
Amalio pisze:Citara zostały wycofane, bo krążyły o nich mity, że zmiatają rowerzystów z dróg i w ogóle nie nadają się do ciasnych londyńskich ulic.
Tak, to był oficjalny powód dla ludzi niemyślących. Prawda była taka że za dużo gapowiczów było, nikt tam biletów nie kasował bo po co jak nie było kanarów. Przeguby doskonale się sprawdzały, i sami Londyńczycy to przyznawali przy każdej możliwej okazji. Wprowadzenie Borismasterów to nic innego jak polityczny PR.Auper pisze:Pzeguby bodajże zniknęły dlatego, bo to przeguby były
-
- Posty: 457
- Rejestracja: 2011-06-02, 08:01
- Lokalizacja: Sosnowiec
No to ciekawe czy chciałbyś być na miejscu pasażera którego autobus już nie zabierze, ba nawet się nie zatrzyma wiedząc że kolejny jest za 30-40 minut. I to tylko dlatego że ktoś nie ruszył swoich czterech liter żeby zrobić miejsce dla innych. Wielokrotnie byłem świadkiem takich sytuacji.wojtek1611 pisze:Już się tak nie unoś, tak jest wszędzie
Tutaj kierowca jak ma komplet pasażerów to już się nie zatrzyma o ile ktoś nie naciśnie stopu. Jak jest tłok to nie upchnie na chama, tylko jedzie dalej.
- TranslatorPS
- Posty: 282
- Rejestracja: 2007-10-02, 21:05
- Lokalizacja: PL-WR,KR,KSU/IE-G
Z doświadczenia z drugiego końca Irlandii (plus minus 600km od Slough) - napakowanie jak śledzie w puszce. Przyznam z doświadczenia, że przy pojemności koło 75 osób/solówka siedemdziesiąt trzy osoby to jest praktycznie maximum, dalej to upychanie w strefie kabiny i drzwi. Ale, być może w Slough obowiązują ciut inne zasady, nie wiem.J-31 pisze:A jak duże może być zapełnienie autobusu, by kierowca uznał, że nie zatrzyma się na przystanku - by nie zabrać następnych ?
Dzięki za info, w sumie to dosyć ciekawe. Przypomina mi się "Szwagropol" i kurs z Krakowa do Nowego Sącza. Tutaj kierowca nawpychał ludzi niczym śledzie do puszki, a mimo to zatrzymywał się na następnych przystankach jak ktoś machnął i oferował przejazd - zastanawiałem się kiedy zrezygnuje, bo ludzie już stali w taki sposób, że zasłaniali mu widoczność z prawej
No, ale w Wielkiej Brytanii obowiązują inne standardy - i słusznie
No, ale w Wielkiej Brytanii obowiązują inne standardy - i słusznie