MAN - fotele
Tak, nie twierdzę inaczej - to może być robota wandali. Zgadza się. Jednak też z drugiej strony, jeśli dany autobus jeździ po mieście przez 4 lata (a czasami więcej), i codziennie kilkadziesiąt osób obetrze się o obicie fotela (np. sztruksem albo dżinsem z nitami), to siłą rzeczy nie ma takiego materiału, który by to wytrzymał....
- M_Szymkowiak
- Posty: 1535
- Rejestracja: 2005-01-21, 18:56
- Lokalizacja: Kraków - Prądnik Cz.
- Kontakt:
- M_Szymkowiak
- Posty: 1535
- Rejestracja: 2005-01-21, 18:56
- Lokalizacja: Kraków - Prądnik Cz.
- Kontakt:
Nie zgadzam się z Jackiem Pudło. Pomimo iż, we Wrocławiu jeździ jeden MAN, ma zdrowe fotele, (przynajmniej z przodu, bo ja z tyłu z reguły nie jeżdżę)Jacek Pudło pisze:Ktoś trafił na a nie inny egzemplarz gdzie to gorzej wyglądalo i sieje już panikę.
ale dużo Volvo ma bardziej zniszczone siedzenia niż MAN na początku tematu.
W solarisach też sie przecierają narożniki na fotelach. I zgadzam się, że podstawowa przyczyną jest ociężałe zsuwanie się z fotela po jego narożniku. Takie problem jest zwłaszcza widoczny na siedzeniach uczęszczanych przez babcie autobusowe (czyt. tych przodem do kierunku jazdy ).
Pojawia się trend na siedzenie wandaloodporne (czyt. niewygodne). W nowych solarkach to jest decha obciągnięta materiałem. Takie podobno się tak szybko nie przecierają. A konstruktor wyszedł z założenia, że pasażer nie spędza jednorazowo w autobusie więcej czasu niż 20 minut więc jakoś przeżyje ten dyskomfort. A jak mu się nie podoba to może jeszcze stać
Pojawia się trend na siedzenie wandaloodporne (czyt. niewygodne). W nowych solarkach to jest decha obciągnięta materiałem. Takie podobno się tak szybko nie przecierają. A konstruktor wyszedł z założenia, że pasażer nie spędza jednorazowo w autobusie więcej czasu niż 20 minut więc jakoś przeżyje ten dyskomfort. A jak mu się nie podoba to może jeszcze stać
Po prostu materiał nie wytrzymuje ciągłego "obcierania". Warszawskie MZA w swoich MAN-ach jeszcze niczego nie zmienia. Czeka się na większą ilość uszkodzeń. Natomiast Connex Warszawa już zmienił obicia foteli w swoich SU 12 i niektórych SU15. Wygląda to paskudnie, fotele są różnokolorowe, ale przynajmniej nie są podarte.Kozik pisze:W solarisach też sie przecierają narożniki na fotelach. I zgadzam się, że podstawowa przyczyną jest ociężałe zsuwanie się z fotela po jego narożniku. Takie problem jest zwłaszcza widoczny na siedzeniach uczęszczanych przez babcie autobusowe (czyt. tych przodem do kierunku jazdy ).
Tak to prawda. Ja się z tymi fotelami spotkałem po raz pierwszy w warszawskich SU 10, z 2003 roku. Widzę, że te fotele (ten typ) stał się już obowiązującym standardem w Solarisach. Nawet w najnowszych SU 18 III są takie fotele.Kozik pisze: Pojawia się trend na siedzenie wandaloodporne (czyt. niewygodne). W nowych solarkach to jest decha obciągnięta materiałem. Takie podobno się tak szybko nie przecierają. A konstruktor wyszedł z założenia, że pasażer nie spędza jednorazowo w autobusie więcej czasu niż 20 minut więc jakoś przeżyje ten dyskomfort. A jak mu się nie podoba to może jeszcze stać
Niestety one już nie są wandaloodporne. We właściwym wątku tutaj na forum przesłałem zdjęcie zdewastowanego fotela w SU 10
Hehe. Nie dziwię Ci sięKozik pisze:A teraz wyobraźcie sobie, że takie same koszmarnie twarde fotele montuje się w szynobusach.. Rozumiem 20 minut a autobusie komuniakcji miejskiej, ale jak spędziłem 1,5h siedząc w szynobusie to marzylem o zatopieniu tyłka w mięciutkim ceratowym siedzeniu jelcza M11
Jednak, wracając do tematu, patrząc na nowe autobusy MAN - Lion's City, lub nowe NL 2x3, muszę przyznać, że jestem nieco zdziwiony. MAN wiedząc o problemach z przecieraniem się matariału na fotelach, nadal preferuje fotele miękkie.
Takim przykładem są fotele - przecież standardowe - w autobusach NL 223 warszawskiego przewoźnika ITS Michalczewski. To są autobusy z 2003 roku. I one są niezwykle miękkie, wygodne, przyjemne i oczywiście obszyte materiałem.
Z jednej strony przyjemnie się na nich siedzi, aż nie chce się wysiadać, ale z drugiej strony one będą się pruć
A ja i tak będę murem stał za miękkimi siedzeniami. Materiał na siedzeniach po to jest by go wymieniać.. Miasta, które podchodzą do tego na poważnie od razu zamawiają autobusy z ich zakładowym wzorem materiału, posiadają taki materiał i nawet nie widać kiedy on jest uzupełniany. Z tego co na wlasne oczy widziałem to chyba Poznań i Radom.. To jest normalne, że materiał na siedzeniach ulega przecieraniu i uważam, że nie należy stawiać za punt ambicji by materiał na siedzeniach wytrzymywał tyle co silnik i ogólnie reszta autobusu. A MAN ma u mnie wielkiego plusa za to, że jako jeden z nielicznych nie uległ tej głupiej modzie na twarrrde siedzenia i nadal stawia wyżej komfort pasażera niż ekonomię przewoźnika. Obok MANa drugim autobusem, który ma u mnie szacunek za miękkie siedzenia to Jelcz Vecto. Tak od słowa do słowa może Was przekonam, że Vecto to całkiem przyzwoity autobus..
A le o to chodzi. Jak to się mówi: diabeł tkwi w szczegółachppln pisze:Widać Vecto jest mocny w szczególikach (kabina, siedzenia).
My też mamy 16 solarisów z miekkimi siedzeniami i 8 z półmiękkimi. Te drugie to chyba jakiś model przejściowy siedzeń. Ale już nam wisi nad głowami masaż posladków jak dojadą do nas te 3 nowiutkie solarisy. No nie ma co się chyba łudzić, że będą miały miękkie siedzenia.. Na szczęście ja częściej będe jeździł na tym jednym jedynym co jest nieco wygodniejsze od pozostałychppln pisze:Tak poza tym to łódzkie Solarisy też mają miękkie siedzenia
¯ebyś się nie zdziwił. Teraz Ster produkuje twarde siedzenia i siłą rzeczy są w MANie umieszczane. Te nieszczęsne fotele dostał Toruń i Gdańsk. Co do Vecta to standardowe Astromale nie są złe, ale poznańskie Stery (Poznań opcjonalnie je zamówił do tych pojazdów) muszą być tragiczne.Kozik pisze:A MAN ma u mnie wielkiego plusa za to, że jako jeden z nielicznych nie uległ tej głupiej modzie na twarrrde siedzenia i nadal stawia wyżej komfort pasażera niż ekonomię przewoźnika. Obok MANa drugim autobusem, który ma u mnie szacunek za miękkie siedzenia to Jelcz Vecto. Tak od słowa do słowa może Was przekonam, że Vecto to całkiem przyzwoity autobus..
Jeśli chodzi o poznańskie fotele, to nie są takie złe. Jechałem, a właściwie siedziałem na jednym z tych foteli. Wyglądają przepięknie i choć nie są może tak miękkie jak w MAN-ach III generacji, to na pewno są trochę wygodniejsze od standardowych foteli STER instalowanych w najnowszych Solarisach.voy pisze:(...) ale poznańskie Stery (Poznań opcjonalnie je zamówił do tych pojazdów) muszą być tragiczne.
[ Dodano: 2006-01-06, 09:40 ]
Nie przejmuj się Kozik. Przynajmniej jednego nie Musisz przekonywać - bo jest już od dawna przekonany...Kozik pisze:Tak od słowa do słowa może Was przekonam, że Vecto to całkiem przyzwoity autobus..
Od razu widać, że kierowca A my kierowcy zawsze się zrozumiemyJ-31 pisze:Nie przejmuj się Kozik. Przynajmniej jednego nie Musisz przekonywać - bo jest już od dawna przekonany...
Liczę się z tym, że nowe standardy w końcu opanują rynek. Ale cieszmy się każdym egzemplarzem, który zszedł z linii produkcyjnej z miękkimi siedzeniami - nawet jeśli nie trafił on do naszego miastavoy pisze:¯ebyś się nie zdziwił. Teraz Ster produkuje twarde siedzenia i siłą rzeczy są w MANie umieszczane.
Ja myślę, że tutaj jeśli chodzi o fotele, ich wygodę, wystrój, sytuacja się bardzo poprawi jeśli nasi przewoźnicy zaczną umyślnie "meblować" zamawiane pojazdy. Tak jak ma to miejsce na zachodzie.
Nasi przewoźnicy po prostu kupują autobusy w wersjach standardowych, bo "tak jest taniej". Mam cichą nadzieję, że wzorem np. Poznania, ta sytuacja się zmieni. A co za tym idzie i fotele będą przyjemniejsze... w dotyku
Nasi przewoźnicy po prostu kupują autobusy w wersjach standardowych, bo "tak jest taniej". Mam cichą nadzieję, że wzorem np. Poznania, ta sytuacja się zmieni. A co za tym idzie i fotele będą przyjemniejsze... w dotyku
Ja raczej cenię sobie standardy i jednilitość. Dążenie do uniwersalnych rozwiązań. Chociażby dlatego, że to obniża koszty. A przecież producenci konstruujący mowe pojazdy komunikacji miejskiej mają na uwadze lokalne potrzeby przewoźników i starają się by zastosowane rozwiązania spełniały jak najwięcej indywidualnych zapotrzebowań przewoźników. Oczywiście nigdy nie da się tak zrobić by wszyscy byli zadowoleni. Ale w takim kraju jak u nas gdzie komunikacja miejska nie ma lekko powinno się zważac na koszta, a nie cudować. Lepiej, żeby te nakłady szły w usprawnianie komunikacji i jeśli to możliwe w nowe egzemplarze taboru niż na spełnianie własnych zachcianek.
Oczywiście wprowadzanie poprawek do wyposażenia autobusu świadczy o bardzo wysokiej kulturze zakupu taboru. Ale zostawmy te przywileje zachodowi, bo ich stać na takie urozmaicenia.
J-31 odpisujesz na posty o każdej porze dnia i nocy. Co Ty z laptopem chodzisz czy jak?
Oczywiście wprowadzanie poprawek do wyposażenia autobusu świadczy o bardzo wysokiej kulturze zakupu taboru. Ale zostawmy te przywileje zachodowi, bo ich stać na takie urozmaicenia.
J-31 odpisujesz na posty o każdej porze dnia i nocy. Co Ty z laptopem chodzisz czy jak?