Komunikacja we Wrocławiu okiem przyjezdnych
Świebodzki, Nadodrze [tak, po remoncie, jeśli takowy by zaistniał...], Mikołajów, Lotnicza Stadion Miejski... wymieniać dalej?pmaster pisze:W takim razie dokąd?
A czemu nie? Chcąc dojechać do miejsca bardziej odległego niż kilka przystanków tramwajem, skorzystanie z kolei jako ominięcia korków i przystanków co 200 metrów, może być całkiem wygodne.pmaster pisze:I czy tam coś jest, czy znowu trzebaby spacerować do tramwaju/autobusu?
I znów. Ja jedno, ty drugie. Spróbuj chociaż przeczytać TEN post ze zrozumieniem.pmaster pisze:W sensie że uważam, że to bzdury?
J/w. Niech ktoś mi przedstawi, jak wygląda moja wypowiedź z jego strony. Nie personalnie jak ploc tylko konkretnie, jak rozumiecie moją wypowiedź.pmaster pisze:Może ja wyczerpuję temat i wszyscy się ze mną zgadzają
Jak chcesz wyjaśniać mi kwestie które dobrze rozumiem, to odpuść sobie.pmaster pisze:Nie odnosiłem się do twojej wypowiedzi, tylko chciałem ci trochę wyjaśnić, jak to działa
No i? Gdzie tu potwierdzenie tego co wciskasz mi, że powiedziałem? W tych zdaniach stwierdziłem to co widać, a nie to co ci prawa półkula mózgu dopowiedziała...pmaster pisze:Dobra, teraz cytaty: (...)
Na ostatnie pytanie pozwolę sobie odpowiedzieć: WTF?
Nie żebym kogoś tu darzył nienawiścią itd., ale czy wy zmieniacie sobie w głowie treść mojego postu po to, żeby się ze mną nie zgodzić? Nie kieruję tego pytania do @pmastera, bo z góry wiem jaka będzie odpowiedź (i jak zwykle nie na temat), czekam na odpowiedzi innych...
EDIT:
Hmm, dziwne. Dlaczego w takim razie w Poznaniu autobusy kursują przez centrum miasta? Dlaczego w ogóle tam wjeżdżają? Bo we Wrocławiu autobusy mają TOTALNIE zniknąć z centrum miasta i dojeżdżać tylko do tramwajowego "jaja" (linia 0). ¯e niby ma być lepiej - to głosi propaganda miasta. Tylko zauważ że w ten sposób miasto chce zatłoczyć tramwaje i zabrać niektóre połączenia w centrum, których tramwaje nie pokrywają.KKS pisze:System komunikacji, jaki promujesz - czyli tramwaj swoje, autobus swoje, to patologia komunikacji zbiorowej, prowadzi do zakorkowania miasta autobusami, niewykorzystania pełnych możliwości tramwaju i odstraszający pasażerów, którzy nie mają bezpośrednich relacji.
Ostatnio zmieniony 2012-03-02, 02:15 przez Butelka, łącznie zmieniany 2 razy.
Proszę, masz moją wypowiedź post wyżej, nawet zachowam się nieładnie i podbiję, ale wysłałeś swój post chwilę po moim, więc może bez tego byś nie zauważyłButelka pisze: J/w. Niech ktoś mi przedstawi, jak wygląda moja wypowiedź z jego strony. Nie personalnie jak ploc tylko konkretnie, jak rozumiecie moją wypowiedź.
Problemem kolei we Wrocławiu jest to, że niestety ale nie spełnia podstawowych warunków by stać się ważnym środkiem transportu zbiorowego. Otóż pierwsza bolączka to umiejscowienie dworców kolejowych z dala od siedzib ludzkich, jak choćby dworce Psie Pole, Mikołajów, Zachodni, Sołtysowice, Muchobór - te dworce znajdują się w miejscach, które nie są dobrze skomunikowane, a często dojście do nich wymaga pokonania długiego dystansu drogi i nie tylko w poziomie.
Kolejna sprawa to omijanie strategicznych punktów dojazdowych, jak Stare Miasto, pl. Grunwaldzki, Kromera, skrzyż. Oławska/Kazimierza Wielkiego/Skargi i mała ilość przystanków pośrednich. Również dojazd w przypadku odcinka z Psiego Pola na Główny nie jest zbyt konkurencyjny dla autobusu jadącego na tym samym odcinku, ale zachaczającym o takie punkty jak "Kromera", "Galeria Dominikańska".
Niepisana zasada mówi, że jeśli pokonanie danego dystansu na piechotę trwa krócej niż suma czasu dojścia na przystanek/stację, czasu oczekiwania na przyjazd pojazdu, czas jazdy i dojścia, to automatycznie jego atrakcyjność spada do zera.
Podobnie jest w przypadku porównywania połączeń:
Tu posłużę się skrótami:
A - dla autobusu
T - dla tramwaju
P - pociąg
x - dojście na piechotę
A+T vs A+P+x
A+T+x vs A+P
A+A vs x+P
lub w dowolnej innej kombinacji - to jeśli połączenie typu A+P+x, A+P, lub x+P trwa dłużej, lub jeśli łączna cena przejazdu przekracza połączenia A+T, A+T+x, lub A+A no to nie ma co liczyć na to, że z pierwszej grupy wymienionych, pasażerowie będą licznie korzystać.
Tymczasem w przypadku linii kolejowej D29-143, połączenia z wykorzystaniem pociągu w granicach miasta mają zastosowanie tylko na odcinku Psie Pole<->Nadodrze, albo Psie Pole<->Mikołajów. W innym wypadku wychodzi albo drożej od dojazdu na podobnym odcinku komunikacją zbiorową, albo po prostu czas dojazdu jest taki sam, porównywalny, albo nawet dłuższy.
Mogłoby się to zmienić wraz z włączeniem kolei do systemu biletowego takiego jak dla autobusów i tramwajów i ich honorowaniem w pociągach regionalnych w granicach miasta. Jednak szanse na to już zostały zniweczone, pomimo tego co zapowiadano wcześniej - podwyżka cen od 1 maja zakłada wzrost cen biletów aglomeracyjnych, a dopłata kolejowa do UrbanCard nie zniknie.
PS. Się rozpisałem, chyba będzie trzeba ten wątek rozwinąć i wrzucić na pewną stronę w sygnaturce
Kolejna sprawa to omijanie strategicznych punktów dojazdowych, jak Stare Miasto, pl. Grunwaldzki, Kromera, skrzyż. Oławska/Kazimierza Wielkiego/Skargi i mała ilość przystanków pośrednich. Również dojazd w przypadku odcinka z Psiego Pola na Główny nie jest zbyt konkurencyjny dla autobusu jadącego na tym samym odcinku, ale zachaczającym o takie punkty jak "Kromera", "Galeria Dominikańska".
Niepisana zasada mówi, że jeśli pokonanie danego dystansu na piechotę trwa krócej niż suma czasu dojścia na przystanek/stację, czasu oczekiwania na przyjazd pojazdu, czas jazdy i dojścia, to automatycznie jego atrakcyjność spada do zera.
Podobnie jest w przypadku porównywania połączeń:
Tu posłużę się skrótami:
A - dla autobusu
T - dla tramwaju
P - pociąg
x - dojście na piechotę
A+T vs A+P+x
A+T+x vs A+P
A+A vs x+P
lub w dowolnej innej kombinacji - to jeśli połączenie typu A+P+x, A+P, lub x+P trwa dłużej, lub jeśli łączna cena przejazdu przekracza połączenia A+T, A+T+x, lub A+A no to nie ma co liczyć na to, że z pierwszej grupy wymienionych, pasażerowie będą licznie korzystać.
Tymczasem w przypadku linii kolejowej D29-143, połączenia z wykorzystaniem pociągu w granicach miasta mają zastosowanie tylko na odcinku Psie Pole<->Nadodrze, albo Psie Pole<->Mikołajów. W innym wypadku wychodzi albo drożej od dojazdu na podobnym odcinku komunikacją zbiorową, albo po prostu czas dojazdu jest taki sam, porównywalny, albo nawet dłuższy.
Mogłoby się to zmienić wraz z włączeniem kolei do systemu biletowego takiego jak dla autobusów i tramwajów i ich honorowaniem w pociągach regionalnych w granicach miasta. Jednak szanse na to już zostały zniweczone, pomimo tego co zapowiadano wcześniej - podwyżka cen od 1 maja zakłada wzrost cen biletów aglomeracyjnych, a dopłata kolejowa do UrbanCard nie zniknie.
PS. Się rozpisałem, chyba będzie trzeba ten wątek rozwinąć i wrzucić na pewną stronę w sygnaturce
Czasami tak, ale wsiąść do tramwaju, pojechać na przystanek kolejowy, czekać na pociąg, przejechać kawałek, wysiąść na stacji, minąć kioski, szalety budy z kebabem i meneli a potem czekać na następny tramwaj jest trochę uciążliwe i nie zawsze się opłacaButelka pisze:A czemu nie? Chcąc dojechać do miejsca bardziej odległego niż kilka przystanków tramwajem, skorzystanie z kolei jako ominięcia korków i przystanków co 200 metrów, może być całkiem wygodne
Tam są co najmniej 2 kretynizmy.Butelka pisze: Spróbuj chociaż przeczytać TEN post ze zrozumieniem.
Skoro rozumiesz, to czemu piszesz takie rzeczy?Butelka pisze: Jak chcesz wyjaśniać mi kwestie które dobrze rozumiem, to odpuść sobie
No cóż, może jestem troszeczkę przewrażliwiony.Butelka pisze: Na ostatnie pytanie pozwolę sobie odpowiedzieć: WTF?
Jeżdżą tylko tam gdzie nie ma tramwajów, a wyrzucenie ich stamtąd byłoby raczej trudne (nawet zakładając spore inwestycje infrastrukturalne) i raczej pogorszyło, niż poprawiło sytuację.Butelka pisze:Hmm, dziwne. Dlaczego w takim razie w Poznaniu autobusy kursują przez centrum miasta? Dlaczego w ogóle tam wjeżdżają?
I tak mnie pewnie nie zrozumiesz, ale zasadniczo komunikacja szynowa (tak, ten zły i niedobry tramwaj też, zwłaszcza w Poznaniu) ma stanowić trzon komunikacji miejskiej i być głównym środkiem transportu zbiorowego, a autobusy mają ją uzupełniać. W Poznaniu akurat uzupełniają i to całkiem nieźle, popatrz na schemat jak mi nie wierzysz.
Zresztą, EOT z mojej strony. Mam dosyć dyskusji z ludźmi którzy twierdzą że białe jest zielone, a potem wmawiają mi, że ja uważam że jest różowe w kropki.
Uwaga, cytuję ten post.pmaster pisze:Tam są co najmniej 2 kretynizmy.Butelka pisze: Spróbuj chociaż przeczytać TEN post ze zrozumieniem.
I teraz wy mi powiedzcie, co wy rozumiecie przez ten post. Napisałem tu, że głupie jest usuwanie autobusów z centrum i robienie z nich swego rodzaju dowozôwek do tramwaju, którt nie da rady zastąpić autobusu przy naszych potokach pasażerskich.Butelka pisze:Nawet pomijając fakt że to Wrocław a nie np. Wiesbaden (nasze miasto partnerskie), dowozówek do tramwaju nigdzie się nie robi, tramwaj sam w sobie może być jedynie dowozówką do metra/kolei. Nawet jakbyśmy mieli 100% wydzielonego torowiska i priorytet tramwajów na światłach, to i tak tram byłby niewiele szybszy, za to o wiele bardziej zapchany od autobusu.
Dowozówka - OK, ale jak zrobią kolej miejską i doprowadzą linie dowozowe do jej stacji.
O to właśnie chodzi...pmaster pisze: Jeżdżą tylko tam gdzie nie ma tramwajów, a wyrzucenie ich stamtąd byłoby raczej trudne (nawet zakładając spore inwestycje infrastrukturalne) i raczej pogorszyło, niż poprawiło sytuację.
No wow, dokonałeś odkrycia roku. Tylko mi teraz nie wmawiaj że ja nienawidzę tramwajów - zanim to zrobisz, przeczytaj dyskusję od początku.pmaster pisze:I tak mnie pewnie nie zrozumiesz, ale zasadniczo komunikacja szynowa (tak, ten zły i niedobry tramwaj też, zwłaszcza w Poznaniu) ma stanowić trzon komunikacji miejskiej i być głównym środkiem transportu zbiorowego, a autobusy mają ją uzupełniać. W Poznaniu akurat uzupełniają i to całkiem nieźle, popatrz na schemat jak mi nie wierzysz.
Właśnie dlatego męczy mnie rozmowa z tobą.pmaster pisze:Zresztą, EOT z mojej strony. Mam dosyć dyskusji z ludźmi którzy twierdzą że białe jest zielone, a potem wmawiają mi, że ja uważam że jest różowe w kropki.
Z mojej strony wygląda to tak, że ja mówię o kasowaniu autobusów w centrum, a wy uważacie że nie rozumiem sprawy, że tramwaj to jednak trzon zbiorkomu i wmawiacie mi że go nienawidzę.
Da radę, co napisałem w swoim poście, do którego nie raczyłeś się odnieść, czyżby argumenty Cię przerosły?Butelka pisze: I teraz wy mi powiedzcie, co wy rozumiecie przez ten post. Napisałem tu, że głupie jest usuwanie autobusów z centrum i robienie z nich swego rodzaju dowozôwek do tramwaju, którt nie da rady zastąpić autobusu przy naszych potokach pasażerskich.
Chodzi tu o to, że w Poznaniu autobusy do centrum to w 90% linie z rejonów, w których tramwaju nie ma, więc nie dublują go tak jak we Wrocławiu a linii kursujących PRZEZ centrum naliczyłem 4: 63, 71, 74 i A. Reszta kończy praktycznie w najbliższym możliwym miejscu a i pasażerowie linii kursujących do centrum chętnie przesiadają się wcześniej. Proszę Cię, nie używaj argumentów "za" jako argumentów "przeciw".
Tramwajem linii 10 podróżuje w szczycie sporo podróżnych, przyjmijmy na skład 120 osób. Autobusem linii D jedzie od strony Psiego Pola około 80 osób (a zwykle jedzie nawet więcej). A teraz wyobraź sobie że te liczby łączą się na Rondzie Reagana i tramwajem linii 10 w stronę Galerii Dominikańskiej, JPII i Pilczyc jedzie 200 osób. Bajecznie, prawda? A tak byłoby wszędzie po ukończeniu przez magistrat destrukcji linii autobusowych.KKS pisze:Da radę
W jaki sposób mam się odnieść do Poznania? Rozumiem co mówisz, i widzę, że w Poznaniu dobrze to funkcjonuje, nawet powiedziałbym jak na Polskę bardzo dobrze. Więc jak mam zanegować to co powiedziałeś?KKS pisze:napisałem w swoim poście, do którego nie raczyłeś się odnieść, czyżby argumenty Cię przerosły?
I prawidłowo... Autobus nie może dublować tramwaju, ale nie może też być zupełnie wycięty z miasta. Tramwaj może być trzonem zbiorkomu - ale (przynajmniej u nas) nigdy nie będzie jedynym ani znacząco przeważającym (typu 90% potoków pasażerskich) środkiem transportu publicznego.KKS pisze:w Poznaniu autobusy do centrum to w 90% linie z rejonów, w których tramwaju nie ma, więc nie dublują go tak jak we Wrocławiu
Od początku chodzi mi również o to, że autobusy i tramwaje można zgrać o wiele lepiej niż jest to u nas obecnie i niż planują to władze. Przykładowo linia "pospieszna" A dubluje tramwaj praktycznie tylko na niektórych relacjach (np. Kromera - Eureka, Kromera - Arkady), więc spokojnie mogłaby pozostać w centrum i na całej swojej trasie.
Problem polega na tym, że o ile w Poznaniu tramwaje w godzinach szczytu kursują z dosyć dużą częstotliwością i stosunkowo szybko (poza wyjątkami w ścisłym Centrum), stanowiąc dosyć dobrą podstawę dla komunikacji ogólnomiejskiej - autobusy jedynie uzupełniają tramwaje. Wszystko jest względnie ładnie przemyślane i może być wzorem do naśladowania dla innych miast
Tymczasem we Wrocławiu po prostu kasuje się linie autobusowe, natomiast tramwaje kursują po staremu, czyli rzadko i dosyć powoli... a to żadna alternatywa. Będzie tłoczno i biednie. Szkoda, że tego nie przemyślano, bo infrastruktura tramwajowa we Wrocławiu daje szansę na całkiem ładne zorganizowanie dobrej komunikacji tramwajowej. Wystarczyło by trochę przemyślanych inwestycji
Dodatkowo martwi mnie kolej lokalna - szkoda, że tego też nie przemyślano. Nie ma wygodnych przesiadek, brak przemyślanego systemu.... ot po prostu pociągi mają sobie jeździć, gdzieś się zatrzymywać. I po co wysilać się więcej
Tymczasem we Wrocławiu po prostu kasuje się linie autobusowe, natomiast tramwaje kursują po staremu, czyli rzadko i dosyć powoli... a to żadna alternatywa. Będzie tłoczno i biednie. Szkoda, że tego nie przemyślano, bo infrastruktura tramwajowa we Wrocławiu daje szansę na całkiem ładne zorganizowanie dobrej komunikacji tramwajowej. Wystarczyło by trochę przemyślanych inwestycji
Dodatkowo martwi mnie kolej lokalna - szkoda, że tego też nie przemyślano. Nie ma wygodnych przesiadek, brak przemyślanego systemu.... ot po prostu pociągi mają sobie jeździć, gdzieś się zatrzymywać. I po co wysilać się więcej
We Wrocławiu od jakiegoś czasu jest kult najłatwiejszych pieniędzy i Dutkiewicza. Wyborcy już tradycyjnie dają się naciągnąć na jego słodkie kampanie, a ani UM, ani żadne spółki miejskie nie inwestują więcej, niż potrzeba do napchania sobie kieszeni na wakacje w Egipcie.J-31 pisze:I po co wysilać się więcej
No to w ten prosty sposób - nic z tego nie będzie... no może totalnym marazmem i większymi korkami w mieście. Bo ludzie będą kupować samochody i olewać transport zbiorowy. Długo nie Będziecie czekać - miasto stanie totalnie i to bardzo szybkoButelka pisze:We Wrocławiu od jakiegoś czasu jest kult najłatwiejszych pieniędzy i Dutkiewicza. Wyborcy już tradycyjnie dają się naciągnąć na jego słodkie kampanie, a ani UM, ani żadne spółki miejskie nie inwestują więcej, niż potrzeba do napchania sobie kieszeni na wakacje w Egipcie.
Jeśli chodzi ci o 11, to jej stała trasa to pl. Bema, Mosty Młyńskie, tak więc A nie dubluje tramwaju na odcinku Kromera<->Eureka, czy Kromera<->Arkady. Ponadto trasa A omija pl. Dominikański, zatem zgodnie z rozumowaniem magistratu, jej los wydaje się być niezagrożony, zwłaszcza, że stanowi jedyne połączenie okolic Dworca Głównego z Koszarową. No chyba że przyjdzie im do głowy łączenie N z A.Butelka pisze:Przykładowo linia "pospieszna" A dubluje tramwaj praktycznie tylko na niektórych relacjach (np. Kromera - Eureka, Kromera - Arkady), więc spokojnie mogłaby pozostać w centrum i na całej swojej trasie.
PS. Widzę, że temat zszedł na politykę. Prosiłbym zatem o powrót do właściwego tematu.
Niestety (dla miasta) trzeba się z tym zgodzić.J-31 pisze:No to w ten prosty sposób - nic z tego nie będzie... no może totalnym marazmem i większymi korkami w mieście. Bo ludzie będą kupować samochody i olewać transport zbiorowy. Długo nie Będziecie czekać - miasto stanie totalnie i to bardzo szybko
Na trasie Kromera-Eureka owszem dubluje, bo 11 jedzie tamtędy od GD do Dworca Głównego (chodziło mi o samą relację). Natomiast na trasie Kromera-Arkady kursuje 6. Ale to właściwie jest niezauważalne, bo z reguły osoby podróżujące na podobnych odcinkach wybiorą sobie wygodniejszy środek transportu, jeden drugiemu krzywdy nie robi a wręcz przeciwnie.Kędzior pisze:Jeśli chodzi ci o 11, to jej stała trasa to pl. Bema, Mosty Młyńskie, tak więc A nie dubluje tramwaju na odcinku Kromera<->Eureka, czy Kromera<->Arkady.
Bo co niektórzy (wiadomo kto) dostaliby za mało do portfela.bystrzak2000 pisze:Ale oczywiście się nie dało...
Komunikacja miejska we Wrocławiu
Jednak na samym przystanku Biskupin nigdy nie zauważyłem osób wysiadających z tramwaju i przesiadających się w E. Może to nie tam się przesiadali, ale w gruncie rzeczy nie chodzi mi o sens usuwania E (bo obaj wiemy że sensu to nie ma), tylko o przejście tego jednego przystanku do tramwaju. Natomiast faktem jest że E jedzie szybciej od tramwaju, od Bartoszowic aż do Dominikańskiego.PAFAWAG pisze:frekwencja w E wcale nie była mała.
Bingo! Tak właśnie myślą ludzie z naszego WTr-upmaster pisze:Nie do tego służy KM.
Re: Komunikacja we Wrocławiu okiem przyjezdnych
Byłem niedawno we Wrocławiu. Pan kontroler wszedł to autobusu, popatrzył i... usiadł. Mistrzostwo
Re: Komunikacja we Wrocławiu okiem przyjezdnych
Witamy na forum. Może trafiłeś nie na kontrolera biletowego, a na kierowcę/motorniczego jadącego na punkt zmiany?
Re: Komunikacja we Wrocławiu okiem przyjezdnych
Dzień dobry Chociaż byłem przekonany, że to kontroler to teraz zasiałeś u mnie niepewność. Miejscowi również myśleli, że to kontroler, a nie wiem jak u Was oni się ubierają
- vernalisadonis
- Posty: 282
- Rejestracja: 2019-10-22, 21:12
Re: Komunikacja we Wrocławiu okiem przyjezdnych
We Wrocku niektóre kontrole są na odwal robione i strasznie odpuszczają. Wszystko zależy z kim mają do czynienia.
Chociaż nie przeczę współpraca z kierowcami w sprawie nie otwierania poszczególnych drzwi jest wzorcowa.
Chociaż nie przeczę współpraca z kierowcami w sprawie nie otwierania poszczególnych drzwi jest wzorcowa.
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 2020-01-27, 22:49
- Lokalizacja: Żywiec
- Kontakt:
Re: Komunikacja we Wrocławiu okiem przyjezdnych
Czasem bywam we Wrocławiu. Znacznie bardziej wole poruszać się tramwajem niż pociągiem. Z pociągów jest wszędzie daleko a tramwajem podjadę gdzie chce
Re: Komunikacja we Wrocławiu okiem przyjezdnych
Pociąg raczej jest w takie miejsca jak kotlina kłodzka itd. I fakt tramwajem dojedzie sie wszędzie.